Z obawy, że mi tahti nie odda moich panów, zabrałam je dziś

Mikroba ukradkiem do torby z powrotem pakowała, ale sam wylazł >D
Teraz Drobnoustroje piorą się radośnie na moich łóżku. Speedy zakończył naszą rozłąkę, przytulając do nóg (i trzykrotnie na nie nasikawszy

) i po pomizianiu - pulsując oczkami. Podobnież Mikrob. Drobnoustroje oczywiście nie mają czasu

.
A teraz idę się nimi nacieszyć!
(kiedy tahti mi je wręczyła na wykładzie, przestało do mnie docierać, o czym gada z jeszcze jedną kumpelą, aż w końcu tahti stwierdziła, żem w siódmym niebie... tylko przytaknęłam

)