Ja też się cieszę, że w końcu jest wszystko dobrze, już ta sytuacja zaczęła mnie bardzo dobijać. Teraz już z górki.

Stado się dogaduje, Prezes już siedzi w klatce z resztą. Czasem są jakieś spięcia, ale generalnie jest ok, jak na drugi dzień to i tak dobrze, że futro się nie sypie.

Najbardziej rozwalił mnie dzisiejszy widok jak wstałam... Prezes spał z Frankiem tylko we dwóch w jednej z rur.

A kładąc się spać miałam mieszane uczucia co do intencji frankowych...
Dziwi mnie tylko jeden fakt - w klatce jest wielka miłość prezesowo-frankowa natomiast na wybiegu Franek potrafi pogonić Prezesa. Nie kończy to się bójką, mam wrażenie, że to jest takie pokazywanie siły. Nie rozumiem tego... po co i na co taka prezentacja siły?

Dziewczyny też zaakceptowały nowego faceta w stadzie, na razie piszczą jak tylko przechodzi obok nich... natomiast ze Zdzisią cały czas są zapasy i ganianie się. Raz Prezes goni, podskakuje, podgryza i ucieka a zaraz Zdzisia robi to samo... a potem iskanko.

Świetnie wyglądają te ich zabawy.
Wstawiam fotki z wczorajszego wybiegu:

Maja i Suzie u mnie na kolanach.

Buzi-buzi Prezes.

Maja, Prezes i Suzie

Cała 5 na wybiegu. Pod łóżkiem Zdzisia i Prezes, Franek w pogoni za Prezesem, na klatce Maja i Suzie. To klatka chorobówka.




Maja

Zdzisia, Maja, Suzie, Franek




Suzie

Zdzisia, Prezes, Suzie

Prezes i Maja

Suzie, Maja

Nasza klaciocha.