Draguś zmarł wczoraj ok. 22 wieczorem. Niestety po dość długich męczarniach

Miał poważne problemy z płucami. Udusił się na moich kolanach

a ja nic nie mogłam poradzić.
Nienawidzę od teraz wszystkich wetów z Legnicy

, dosłownie żaden, a obdzwoniłam wszystkich, nie miał wczoraj dla mnie czasu. W całym mieście nie było ani jednego dyżurującego
Dragonku, będzie mi Ciebie bardzo brakowało, byłeś moim ulubieńcem
Nigdy o Tobie nie zapomnę
