
ja wolę kupić osobno słoneczniki i ziarna i to wymioeszać
Moderator: Junior Moderator
ja podobnie robię. kupuję w centrali nasiennej zboża itd i mieszam, ostatnio nie było więc kupiłem jakąś dla gołębi, a jej skład był podobny do tej co ja sam mieszam:)okti199 pisze:to prawda są dodawane ulepszacze i barwniki ,dlatego bo zielonych dodatkach ogony mogą robić zieloną kupę![]()
ja wolę kupić osobno słoneczniki i ziarna i to wymioeszać
Jakie więc karmy byś polecała?Ania pisze:Jak niektórzy wiedzą - niektórzy pewnie nie, od kilku lat prowadzę poprzez GG Pierwszą Pomoc szczurom - online.
Od kilku miesięcy zaczynają docierać do mnie niepokojące sygnały pozwalające mi wnioskować, że karmy dostępne na naszym rynku są coraz bardziej "urozmaicone" we wszelkiego rodzaju świństrwa. Mam na myśli prawdziwe świństwa, bo robią krzywdę szczurom.
Zaczyna się od kupienia popularnej karmy na wagę lub w kartonie - polskiej firmy (nie jednej, kilku - ale reklamy tu robić nie będę).
Szczur karme wcina i w którymś momencie, podczas jedzenia lub tuż po - zaczyna charczeć jakby się krztusił.. ale to nie jest krztuszenie co poznajemy po wypływie sporej ilości piany z pyszczka. Zwierzę traci siły, ma ruchy konwulsyjne (jak przy wymiocinach) ale ze względu na specyficzną budowę żołądka - wymiotować nie może. Zwracana jest wyłącznie treść z przełyku. Zwierzę się męczy.
W większości przypadków winą są spulchniacze i inne (nazwęt o po imieniu) - syfy dodawane do karmy, które sprawiają, że szczur chętniej daną karmę je.
Powiecie: Dleczego, przecież szczur jadł tą karmę cały czas - dlaczego teraz ma to świadczyć o karmie, przecież od początku byłoby widać?
Ano dlatego, że nie wszystko działa od razu i nie wszystko jest silnie szkodliwe w jednej dawce. Stałe lub częste podawanie niewielkiej ilości toksyn pozwala na zatrzymywanie niektórych jej rodzajów w organiźmie i każdą następną dawką dokładamy do "worka nieszczęść" aż kiedyś następuje bunt organizmu przeciwko owym substancjom.
Proszę - dobierajcie karmy bardzo uważnie. Drogo nie znaczy, że pewnie. Jeśli mam być szczera - kupujcie karmy firm nie polskich! Nie śmierdzi sztucznie mięsem, nie ma dodawanych spulchniaczy, jest naturalna.
A jeszcze lepiej kupować na ryneczku (jeśli ktoś ma możliwość) ziarna zboża, np. pszenicy, słonecznika, dyni - i mieszać ze sobą wszystko co znajdziecie.