Właśnie wróciłam od weta. Kiedy usłyszał moja relację z tego co się działo w nocy to się zmartwił, bo serio sądził, że małej się po syropie poprawi, a nie wręcz przeciwnie...
Cóż, też miałam taką nadzieję. Powiedział też, że dobrze zrobiłam, że podałam jej tą Polopirynę, bo skoro jest poprawa to warto było. Osłuchał ją i stwierdził, że mógłby zapisać antybiotyk, jednak tak młody ogon może różnie zareagować, a jesli reaguje na polopirynę to jutro mam jej jeszcze dać, a kiedy już będzie znacznie lepiej to wrócić do syropu... Troszkę mnie martwi to kombinowanie.. Bo okazuje się, że można było jej od początku dać coś mocniejszego..
Co o tym myślicie? Iść do kogoś innego?
Co do imion dla nowych dziewczyn - jedna ma juz imię nadanę przez xxx: Doti

, co do Bombardzinki to właśnie poprosiłam ol. o nadanie jej imienia
