Rozpieszczury i Rozpłaszczury: 4+2, Frodo nas opuścił...

[valhalla]

Trzeci szczurek, a na nim pewnie się nie skończy Chociaż na razie spokojnie, zobaczymy, jak będzie przebiegać ich połączenie.

A woliera jest na 10 szczurów, zdaje się Ale aż tylu to chyba nie chcę

[jakuszewa]

Wg kalkulatora jest na 7 szczurów.
U mnie mieszkało w niej 6 Chłopaków. Myślę, że na upartego mogłam dobić do ośmiu, ale bałam się, że będzie im zbyt ciasno
10 Chłopaków już w niej nie widzę.


Ale sama piszesz, że aż tak wielu nie chcesz, więc nie ma problemu

[valhalla]

Aaa, zapomniałam! W pierwszej wersji jak liczyłam kalkulatorem, to wyszło mi na 10, potem się kapnęłam, że tam nóżki są i trzeba odjąć parę cm od wysokości - i masz rację, wyszło na 7 Ale nawet do 7 raczej nie dobiję. Maksimum 5, tak mi się wydaje Chciałabym, żeby szczurki stworzyły zgodne stadko, ale też, żebym nadal ja miała z nimi dobry kontakt. A więcej szczurów wymaga więcej czasu... więc spokojnie, czy woliera by była na 10 czy na 7 szczurów, to ja i tak nie będę mieć ich tyle, żeby było za ciasno

[jakuszewa]

U mnie była jedynie opcja parzysta
Jakoś tak zależało mi na parach
Vincent i George trafili do mnie pierwsi - rodzeństwo, byli ze sobą bardzo zżyci i bałam się po czasie, że jeśli sprawię im "trzeciego", to będą go olewać... Tak więc wraz z trzecim trafił do nas również czwarty - Tuluz i Sokrates, także rodzeństwo. Początkowo były dwa obozy, ale szybko się ze sobą zgrali
Paradoks trafił do nas jako piąty, wymarzony rudzielec... Tuluz i Sokrates czasem okazywali mu zainteresowanie, ale George i Vincent olewka skrajna... Dlatego rudzielec dostał swojego prywatnego szczura Fiodora

No i miało to 6 pozostać... Tyle, że teraz klatkę mamy na 8 ogonów, a mnie coraz bardziej skręca jak widzę ten ogrom ogłoszeń adopcyjnych...
Póki co Luby jest moim rozsądkiem i po sprowadzeniu Królika do domu dostałam szlaban na "dozwierzęcanie" się...

[valhalla]

Haha... fajnie tak z tymi parami szczurów Ja także po prawdzie się lekko obawiam, że Frodo i Czmyś będą olewać Glusia (mam nadzieję, że nie będą agresywni, ale nigdy nie byli, więc jest szansa), dlatego gdzieś w głowie już mam adopcję czwartego pana, ale to już po wakacjach. Jednak chciałabym, żeby starszaki też go polubiły, bo to przecież nie pluszak do tulenia dla mnie (chociaż też ), ale przede wszystkim przyjaciel dla nich. Gdyby mogli go polubić choćby jako "młodszego wkurzającego braciszka" to byłabym zadowolona.

Podziwiam, że przy tylu szczurach masz czas jeszcze na inne zwierzęta Mój mąż też kiedyś miał królika imieniem Franciszek Józef (z powodu bokobrodów) , to był królik całej rodziny i po ślubie został u teściów, ale niestety jakoś miesiąc potem nagle zmarł, miał tylko 4 lata Do tej pory, jak chodzimy do lecznicy, trochę smutno nam się robi, bo w katalogu, parę kratek nad mężem, jest wpisany jego brat, jako właściciel króliczka, który niestety już nie żyje

W każdym razie, podziwiam za dobrą organizację czasu Szczury są dla mnie tak absorbujące, że nawet przy moim obecnie dość obijającym się stylu życia trudno mi wyobrazić sobie jakieś inne zwierzę w domu, zwłaszcza, że planuję dziecko


Jak rozpakuję wolierę i złożę, to dam znać, ale ponieważ musimy przesunąć meble o głupie 2 cm (co oznacza w praktyce zdjęcie z nich wszystkiego) i urządzić wnętrze, to pewnie dopiero po weekendzie nastąpi przeprowadzka chłopaków Na razie mają lekkiego focha, że klatka stoi na podłodze, bo przestawiliśmy regał, na którym stała (z kilogram Timy Rattimy za nim był chyba ). Ale foch przechodzi w miarę jak dostają smakołyki

[jakuszewa]

Heh... Ja dziecka nie planowałam, podobnie jak sporej części swoich zwierzaków
To Oni zaplanowali sobie mnie

Na nadmiar czasu nie narzekam, ale wszystko można ze sobą pogodzić

Odnośnie łączenia... Przyznam szczerze, że nie wiem co to są problemy z łączeniem...
Moi Panowie są tak ugodowi i kochani, że akceptowali każdego towarzysza w 5 minut, początkowo większe zainteresowanie, obwąchanie. Później już wielka miłość i namolne iskanie

Na koniec życzę powodzenia w urządzaniu klatki

[valhalla]

To liczę na to, że ten duch miłości i bezproblemowego łączenia jest gdzieś w paczce z wolierą jako gratis A tak serio, to łączenie Froda i Czmycha zajęło mi chyba z 10 min., jak już wpadłam na to, żeby to zrobić w wannie, a nie na kanapie, z której można uciec. Od razu obwąchanie, tulenie i iskanie. W życiu żadnej na drugiego zębów nie wyszczerzył, o gryzieniu już nie wspominając. Więc mam nadzieję, że i malca potraktują łagodnie.

Dzięki, w weekend będę się bawić z urządzeniem i może te szczurze geriavity się zaciekawią i zaczną więcej biegać, a nie cały dzień spać

[Jessica]

To liczę na to, że ten duch miłości i bezproblemowego łączenia jest gdzieś w paczce z wolierą jako gratis

będzie dobrze, trzymam kciuki

[jakuszewa]

Dzięki, w weekend będę się bawić z urządzeniem i może te szczurze geriavity się zaciekawią i zaczną więcej biegać, a nie cały dzień spać

Nie licz na to haha
Moje do tej pory większość czasu spędzają w polarkowych dziełach Nietoperzycy
Moja mama nawet stwierdziła, że bez sensu było im kupować tak wielką klatkę, skoro i tak ciągle siedzą tylko w jednym polarkowym domku

[valhalla]

Jessica, dziękuję

Nie licz na to haha
Moje do tej pory większość czasu spędzają w polarkowych dziełach Nietoperzycy
Moja mama nawet stwierdziła, że bez sensu było im kupować tak wielką klatkę, skoro i tak ciągle siedzą tylko w jednym polarkowym domku

No, ale to chociaż jakieś usprawiedliwienie - "musieliśmy kupić większą klatkę, żeby mieć gdzie hamaczki wieszać!"

[Pająk]

Ja to też znam, moje chłopaki używają tylko połowy klatki, druga praktycznie dla nich nie istnieje.
Ale powód by wieszać polarkowe cuda - dobry jak każdy inny

[jakuszewa]

I jak tam hawira?
Urządzona?

[valhalla]

Oj, jeszcze nie Byliśmy w Castoramie, kupiliśmy jakieś łańcuchy, rury, karabińczyki i różne takie drobiazgi do uatrakcyjnienia klatki, ale na razie mąż zdążył tylko zrobić półeczki i mocowania na kraty, a ponieważ PCW z którego są półeczki nie jest grube, to musimy jeszcze zrobić w paru miejscach podwieszenia na łańcuchu, żeby było stabilnie wszystko, bo aż mi się słabo robi, jak pomyślę, że szczurek mógłby spaść z takiej wysokości. Hamaki takie prowizoryczne na razie zrobię, a te profesjonalne pewnie za jakiś czas dopiero dojdą (czekam aż Sunia01 wrzuci jeszcze jakieś legowiska, coby już hurtem wszystko wysłała). Poza tym rury trzeba przepiłować, popodwieszać, tak samo jeden koszyk, jeszcze sporo roboty będzie... a czasu mało No i najważniejsze - ja wyjeżdżam w środę, a mąż dojeżdża w sobotę i w niedzielę wracamy, do tego czasu nie chcemy szczurów wpuszczać do woliery, bo musimy poobserwować, czy w dobrych miejscach te półeczki, rury i hamaczki będą, żeby w razie jakichś wad konstrukcyjnych szybko naprawić i nie dopuścić do jakiegoś wypadku. Zwłaszcza jak nie będzie nas w domu (a na 1,5 dnia szczurów nie ma co brać, więc zostają i wolę się nie martwić, dlatego będą w swojej starej klatce).

W każdym razie pewien rozwój już jest, ale trzeba jeszcze poczekać na końcowy efekt Jutro nawiedzam Sysę i nawiedzę ją z aparatem, to pstryknę kilka fotek Glusia i zdam raport z miziania i tulenia, jakie malca zapewne jutro czeka, bo już nie mogę się doczekać I tak odbieram go dopiero na początku sierpnia, więc muszę chociaż pomiziać!

W ogóle powiedziałam dzisiaj mojej mamie O nowej klatce i o Glusiu. Wbrew moim obawom (rodzice oczywiście nie mają nic do gadania, bo nie mieszkamy z nimi, ale miło, jak pytają o szczurki z zainteresowaniem, a nie przewracają oczami, że "zwariowali z tymi szczurami", nie? ) mama strasznie się wzruszyła, jak jej opowiedziałam o ślicznym małym dumbo rexie. Wzruszyła się też, bo jej chomiczka (wiele lat temu) nazywała się Glusia, co zresztą wiedziałam i przyznam, że to było moją inspiracją

No i tak to na razie u nas wygląda. Wszystko jakoś w pośpiechu, bo czasu brak przed tym wyjazdem, ale codziennie jakieś tam drobne postępy z wolierą są

[Kluska123]

Kochana, zobaczysz, na piątce się nie skończy Ja szybko doszłam do piątki, a nadal mi mało

[valhalla]

Kochana, zobaczysz, na piątce się nie skończy Ja szybko doszłam do piątki, a nadal mi mało

To będę brała na DT