Dawno tu nie zaglądałam, jakoś tak zleciało - przeprowadzka itd, nie było czasu
A u mnie spore zmiany

zwłaszcza ilościowe szczurów

Tak, tak - zaadoptowałam kolejną samiczke

Jak zawsze decyzja była spontaniczna i nieplanowana... Trafiłam przypadkiem na ogłoszenie saszy&maszy, która wydawała 7miesięczną samiczke porzuconą w azorku - samiczka piękna, wielka, niebieska dumbo... napisałam pmke zeby zapytać z czystej ciekawości czy to jescze aktualne i... na drugi dzień wieczorem szczurka była już u mnie
Samiszczka jest ogromna - ok 400g

od moich szczurków, które są dość drobnej budowy jest conajmniej o 1/3 większa.
Kolor niebieski, brzuszek biały. Jest bardzo masywna i ma trochę sadełka
Z tego co wiem od saszy&maszy, miała nieciekawą przeszłość... Dorastała w zoologu, gdzie miała skończyć jako obiad dla węża, zabrał ją z tamtąd jakich chłopak, zaciążoną, u niego urodziła młode. Młode były w styczniu. Później, nie wiedzieć czemu, była trzymana sama w ciasnej klatce, wogóle nie biegała, chłopak podobbno nie miał czasu się nią zajmować bo ciągle pracował, aż w końcu oddał ją do azorka.
Ciężka przeszłość odbiła się niestety na szczurze

Jest dosyć nieufna i nieoswojona, brakuje jej socjalizacji... Boi się rąk, nie za bardzo daje się brać na ręce, ale pracujemy nad tym

Oprócz tego jest bardzo ciekawska i odważna! U mnie już pierwszego dnia zasuwała po całym pokoju, śmiało zwiedzała itp. Na ręce jak się ją wezmie to wpada w panikę i sie wyrywa, ja sie wklada rece do klatki to samo, ale powoli ją przyzwyczajam, głaskam, daje ręce do powąchania, podnosze, przytulam i już jest lepiej !

Pierwszego dnia wytrzymywała na rękach około 3 sekund a teraz dobijamy już do 15

Może uda mi się ją oswoić

Wydaje mi się że ma charakter przymilnego szczurka, tylko wymaga pracy.
Widać też, ży raczej nie jadła nic oprocz suchej karmy - wszytskie smakołyki są dla niej nowością, wszytskim jest zaskoczona
Przez to że nie biegała jest strasznie niewysprtowana... Nie jest zwinna jak inne szczury, ma problemy ze skakaniem, jest strasznie ociężała. Mi osobiście przypomina niedzwiedzia Balu - taka wielka szara kula

Ale nad tym tez będziemy pracować - dużo warzywek, wybiegi i sport powinny zaawocować nienaganną sylwetką

Co do łączenia z pozostałymi szczurami - poszło zaskakująco łatwo! Godzine po zapoznaniu wsyztskie szczury leżały razem i iskały się jak by się znały ze 100 lat! Nie było zadncyh bójek, fukania ani nic! Szczurka jest bardzo łagodna (mimo monstrualnych rozmiarów

), pozostałe szczury ją pokochały. Przyjazni się ze wszytkimi w stadzie, raczej też uznała dominującą rolę Fifki

Oprócz tego jest leniem i łakomczuchem
Szczura dostała na imię Trufla, ale nie jest to jescze pewna kwestia... wydaje mi się że do niej pasuje bo Trufla kojarzy mi się z czymś obłym i szaro - niebieskim, ale zastanawiam się jescze nad imieniem Buba - też do niej pasuje, może mi podpowiedzie?
Nie zrobiłam jej jescze za wielu fotek, nie było okazji, ale zamieszczam kilka zeby zaprezentować

Będe pisać jak mi idzie oswajanie

szczurze mordki w domku ^^ Trufla sama zajmuje pół domku, wszytskie są sprasowane jak naleśniki, ale jakoś udało się zmieścić, ważne zeby byc razem
