Ogon lizany to ogon bąblowy
Trochę odkopuję temat, bo wygląda jakbym zaniedbała szczurzyny, a ja tylko czasu nie mam złapać za aparat. Chciałam zrobić ładną sesję z mini pucharkiem, marzyły mi się zdjęcia jak w innych tematach, ale cóż... Koniec końców zostałam przy swoich fotograficznych antyzdolnościach
Wszystkie dzieciaki czują się dobrze. Nie mamy żadnych problemów.
Laura porusza się już ostrożniej, jak szczurza babinka, ma siwy pyszczek, chwilę jej zajmuje dotarcie do rąk, ale wciąż jest przekochana :serducho:
Essie większość czasu spędza na spaniu bądź jedzeniu. Jest regularnie obsikiwana przez resztę stada, co by fałdki nie były za czyste

Jest wspaniałą łysą lizawką, a jejfałdki to uczta dla oka
Fibi wciąz i wciąz jest awanturnikiem i łobuzem. Twardą dziewczyną, co to nie usiedzi w jednym miejscu 5 sekund.
Ofca znowuż zmienia kolorek, tym razem jej główka mieni się przeplatanką brązu z rudością. Jest piękna i słodka, spoważniała nieco. Taki mały cukiereczek
Bąbel jak to Bąbel. Wielki kochany klusek. Z Essie świetnie się dogadują w kwestii spędzania czasu.
Mamy też oficjalnego newsa.

Chłopcy Flip i Flap, których wzięliśmy na DT zostają u nas. Ich poprzedni właściciel, który miał je odebrać po powrocie z Anglii olał chłopaków, nie odpowiedział na moje pytanie, co z nimi (dopuszczałam opcję, że je zabiera zgodnie z umową lub zostawia u nas, ale nawet drugiej opcji nie raczył potwierdzić :roll: ), więc uznałam, ze są nasze.

Oddawać ich nie zamierzamy, bo się za bardzo z imi zżyłam. Są przefantastyczi i wieeeeelcy. No i śmierdzą gorzej od samiczek (przepraszam, Bąblu), ale co tam

Przedstawiam nowych członków rodziny. Oto Flap:

I Flip:

A tu bracia razem:
