Regulamin forum Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Pytanie może trochę dziwne, ale chodzi mi dziś po głowie. Otóż sympatyczny pan kurier przywiózł mi dziś zamówioną kilka dni temu na Allegro klatkę. "Holi sh*t!" to słowa, które cisnęły mi się na usta, kiedy ją zobaczyłem. W dwóch słowach - jest ogromna. Ale ja nie o tym. Znalazłem dla niej odpowiednie miejsce w rogu pokoju, ALE! Mam jasne ściany. Zastanawiam się więc, czy... powinienem je przed szczurami jakoś osłonić? A może szczurom nie w głowie zabawy w sikanie na odległość? Hm?
Siki mogą rozpryskiwać się z klatkowcyh półek na ścianę. Ja bym obkleiła ją (ścianę) np. jakimś kolorowym brystolem, będzie estetycznie, a w razie czego będzie można go łatwo zdjąć czy wymienić. Super klatka, też chcę ją kupić
Też doradzam odsunięcie klatki i zabezpieczenie ściany. I to nie tylko przed siuśkami, ale i przed ząbkami (ja nie wiem jak one przez kratki potrafią tapetę obgryzać i ją ciągnąć i zrywać, ale potrafią )
szczury generalnie wolą jak jest ciemniej, mam taką samą klatke i u mnie stoi za nią duża pilśniowa płyta pomalowana na ciemny kolor i druga płyta leze na klatce, wtedy mają ciemno w hamaczkach i chętniej w nich śpią. Sikanie na ściany - pierwsze słysze, ale co szczur to obyczaj
ze mną: Fifka, Stokrotka, Jagoda, Szarusia za TM: Dżuma, Trufla, Krówka, Kleo, Cyrylka
Czasem się im kropelka wyciśnie z siusiaka jak łażą po prętach, ale jak jest klatka nieco odsunięta od ściany to nie doleci Skapuje po prętach w dół. Tą samą klatkę mam
Moje nie sikają na odległość. Siuśki po prostu... same dolatują
A tak serio- klatka była odsunięta od ściany co najmniej 10 cm a i tak jej się porządnie dostało (umiejscowienie tak samo jak u Ciebie- w rogu).Może więc w tym miejscu naklej tapetę (można to zrobić jakoś estetycznie, wzorkiem na brzegach, itp.) albo tak jak radzi altaj89. A może zmywalna farba? Nie wiem jak się zachowuje z siuśkami.
Ze mną: Reksia i Kicia. W sercu: Kicek; Biba, Gryzek,Agrafka,Siwa, Łysa, Kwik, Lusia, Rabarbar, Soomi i Serenada.. Moi wyjątkowi..[*]
Tapety nie radzę naklejać, bo i tak zostanie zjedzona, u mnie sprawdzały się zwykłe kartony, jak były mocno pogryzione i śmierdzące to po prostu je wyrzucałam i brałam ze sklepu nowe W każdym razie stosowałam kartony do wszystkiego, do zatykania dziur i osłaniania tapety przed szczurzymi zębami (od razu słychać kiedy zaczynają gryźć karton i można je odgonić), a i to przecież nic nie kosztuje
Obecnie przy mnie trzy dzielne siostrzyczki: Wiki, Gruba, i Lejla <3 oraz kot o imieniu Kot =) Za TM: Maciuś, Wojtuś i Grysia[']
Moja klatka stoi dokładnie w takim samym miejscu pokoju. I szczerze mówiąc jedyny problem jaki mam to to, że muszę zatykać przestrzenie między kuwetą, a ścianą bo dziewuszki tam włażą. Jak jeszcze były mniejsze to nie było problemu..ale ostatnio Brawurka tak utknęła
Ściany nie tyle są brudne od sików tip co od odsuwania klatki i jej otwierania - zahaczę o ścianę i zostaje ślad...
Mamy zamiar malować pokój, więc jeśli wpadniesz na jakiś fajny pomysł to chętnie podpatrzę
Dzięki za masę różnych pomysłów! Położenie klatki nie zostało jeszcze przesądzone, choć w tym miejscu zarówno mnie byłoby wygodniej, jak i szczurki nie byłyby narażone na oślepiające światło słoneczne. Mieszkanie wynajmuję, więc raczej tapetowanie nie wchodzi w grę (nie tylko ze względu na pełnoprawnego właściciela, ale i mojego zmysłu estetycznego ). Może faktycznie pomyślę o jakimś brystolu. Czas pokaże
Ja dla odmiany nie zauważyłam, żeby ścianę obsikały Gryźć przestały po zakupie wapienka.
Ale przy ciągłym przesuwaniu klatki tak porysowałam ścianę za nią, że teraz mam żółty motyw w niebieskie kropki
O rany rany jaka piękna klatka :-) Zastanawiam się czy takiej nie kupić jeśli zdecyduję się na adopcje kolejnych dwóch maluszków. Podaj link do klatki. I jak tam z odstępami prętów? Czy małe szczurasy nie przecisną się przez nie? Miałam szynszylówkę i od razu uciekały, ja musiałam je gonić, ja się stresowałam, one też więc wymieniłam klatkę na klatkę koleżanki i od tej pory uważam na pręty