Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
mam hamaki na zmianę, a klatka jest bardzo duża więc szybko się nie zabrudzi. Poza tym mój chłopak ok 15 wróci do Wrocławia i im wyczyści... nie wiem co mam zrobic.
Timon, Pumba[*], Toffi
By wikczi
Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.
By wikczi
Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
Ja tez mam hamaki na wymianę i dużą klatkę i co z tego ? Mama hamaków nie będzie wymieniać i hamaki muszą w tej dużej klatce być wymieniane co 4 dni.
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
no ale moja babcia hamaki zmieni
Timon, Pumba[*], Toffi
By wikczi
Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.
By wikczi
Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
No, ale mówisz, że szczurów nie dotknie, a zmienianie hamaków wiąże się z dotykaniem szczurów.
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
Szczególnie, że szczury są ciekawskie, więc będą się pchać kiedy tylko w klatce będzie się coś działo.
Mimo wszystko - opieka nad szczurami bez kontaktu fizycznego jest na moje niemożliwa..
Mimo wszystko - opieka nad szczurami bez kontaktu fizycznego jest na moje niemożliwa..
Jak ja lubię się śmiać.. to takie ciekawe doświadczenie.
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
Hmm. Nie wiem, może przeszkole babcię przed wyjazdem i tyle
Timon, Pumba[*], Toffi
By wikczi
Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.
By wikczi
Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
Ja wyjeżdżam nad morze (drugi koniec Polski) na trzy tygodnie i postanowiłam zabrać szczurki ze sobą. W sumie nie mam innego wyjścia, ale z drugiej strony jestem zadowolona, bo nikt nie zapewni im takiej opieki jaką ja im oferuję. Obawiam się tylko podróży (12 godzin samochodem), ale postaram się żeby dziewczynom było jak najbardziej komfortowo
Kreska & Mała
[*] MyszQ (Paróweczka)
[*] MyszQ (Paróweczka)
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
Ja niestety nie mam możliwości zabrać ich ze sobą
Timon, Pumba[*], Toffi
By wikczi
Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.
By wikczi
Skoro nie można się cofnąć, trzeba znaleźć najlepszy sposób, by pójść naprzód.
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
maronka, myślę, że z podróżą samochodem nie ma większego problemu. Ja się tym bardzo martwiłam, ale przewoziłam już parę razy szczury samochodem w klatce nawet, a nie transporterze (dobrze zakrytej, żeby była wentylacja, ale aby nie miały przeciągu, chronionej przed ostrym słońcem, jeśli akurat takie było, no i starałam się zachować półmrok). Klatka mi dobrze wchodzi do samochodu, a przez własną głupotę ostatnio kupiłam klatkę nieskładaną, przez co skoro i tak ma jechać w całości, to niech się nie marnuje. Co prawda moje podróże trwały maksymalnie do 5 godzin (może troszkę więcej).
Ogonki chowały się zawsze na dole klatki do domku ew. leżały w rogu. Ostatnio, gdy było bardzo gorąco to zakopały się w żwirku i leżały rozpłaszczone. Po takiej długiej podróży są zmęczone i zdezorientowane, wydaje mi się, że przyjmują z ulgę ciszę i spokojniejsze otoczenie. Myślę, że przez to, że przez większość czasu czuwają, ale nie śpią, choć im się nudzi, zaraz po podróży zasypiają jak zabite... Po paru godzinach dopiero jest z nich jakiś pożytek Ale z drugiej strony nie wyglądają na jakoś maksymalnie zestresowane. No i po podróży w nowe miejsce zawsze staram się jakoś je uspokoić jak tylko postawię klatkę, pogłaskać, pokazać, że jestem znajomym zjawiskiem w nowym miejscu.
Ogonki chowały się zawsze na dole klatki do domku ew. leżały w rogu. Ostatnio, gdy było bardzo gorąco to zakopały się w żwirku i leżały rozpłaszczone. Po takiej długiej podróży są zmęczone i zdezorientowane, wydaje mi się, że przyjmują z ulgę ciszę i spokojniejsze otoczenie. Myślę, że przez to, że przez większość czasu czuwają, ale nie śpią, choć im się nudzi, zaraz po podróży zasypiają jak zabite... Po paru godzinach dopiero jest z nich jakiś pożytek Ale z drugiej strony nie wyglądają na jakoś maksymalnie zestresowane. No i po podróży w nowe miejsce zawsze staram się jakoś je uspokoić jak tylko postawię klatkę, pogłaskać, pokazać, że jestem znajomym zjawiskiem w nowym miejscu.
http://szczury.org/viewtopic.php?f=37&t ... 00#p982390
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
-------------------------------------------------------------
Kubuś [*], Kacperek [*], Boguś[*], Marcelek[*]
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
A może do bagażnika ? Wiem, że to okrutnie brzmi, ale w gorące dni w bagażniku jest najchłodniej i nie ma przeciągów i jest względny spokój bo nie ma światła i nie słychach tak głośno muzyki.
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
I nie słychać *nie słychach tak głośno muzyki.
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
Lepiej mieć je na oku w czasie podróży, żeby zauważyć gdyby coś się ewentualnie z nimi działo (przegrzanie/brak wody są w lecie najgroźniejsze). Ja bym do bagażnika nie wkładała.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
Też nie włożyłabym szczurów do bagażnika, za nic w Świecie. Jeśli miałabym zabrać klatkę to szczury i tak wylądowały by w transporterze, gdzieś blisko mnie.
Jak ja lubię się śmiać.. to takie ciekawe doświadczenie.
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
->Nasze Śliczne Paskudy:*<-
->Mini pociechy<-
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
no nie wiem czy w bagażniku jest najchłodniej, za to na pewno jest duszno i nie ma kontroli nad tym co się dzieje ze szczurami.
ze mną: leszek, kendrick
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
odeszły: mysza, karmelek, makumba, ronja, ziuta, lilka, fifioł, kaszanka, zoja, tosia, emil, marcin, ziemniaczek
I'm not really good at giving advice. Do you want a sarcastic comment?
Re: Przewożenie szczurów, zostawianie samych (???)
Ja ostatnio wiozłam szczury 12 godzin samochodem (miało być 7-8 godzin, ale cóż, stłuczki się zdarzają...). Miałam transporter pod nogami, odsunęłam fotel, żeby nie było za ciasno (pasażerem byłam oczywiście, nie kierowcą). To był raczej chłodny dzień, żaden upał, ale szczury i tak miały poidełko i jedzenie, więc bez problemu. Wsadziłam im też tam domek, który normalnie mają w klatce, dla zminimalizowania stresu. Nie wsadziłabym transportera do bagażnika - po prostu bałabym się, że się przewróci od wstrząsów i coś się im stanie.
Trzeba powiedzieć, że taka podróż działa na szczury podobnie jak na ludzi - jest męcząca i nie powinno się jej powtarzać zbyt często. Ja tak daleko wyjeżdżam tylko raz do roku.
Aha, żeby oswoić szczury z nowym miejscem, zabrałam z domu "ich" kocyk, zasikany i wytarzany w ich sierści Żeby miały coś swojego.
Trzeba powiedzieć, że taka podróż działa na szczury podobnie jak na ludzi - jest męcząca i nie powinno się jej powtarzać zbyt często. Ja tak daleko wyjeżdżam tylko raz do roku.
Aha, żeby oswoić szczury z nowym miejscem, zabrałam z domu "ich" kocyk, zasikany i wytarzany w ich sierści Żeby miały coś swojego.
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]