Na początku zacznę ze kiedyś miałem już szczurki, ale wtedy było się gó*** nie miało się internetu i nie wiedziało co i jak, wiec najpierw miałem Jednego szczurka nazywał się Max, dożył około 2lat i musiał zostać uśpiony z powodu raka wątroby, w pewnym momencie zaczęły po nim aż chodzić jakieś czerwona robaczki ;/ Później miałem kolejnego takiego samego w sumie, bo oba jak teraz wiem to były kapturki


Zdjęcia jak dobrze kojarzę tego drugiego szczurka :



A wczoraj nabyłem dwóch już nie długo 6 miesięcznych braci




Oto panowie w trakcie drogi :



A to panowie już w domku







A tu jeden z panów złapany na jedzeniu smakołyku w postaci rurek waflowych

A tu mała ich zabawa chyba z mała sprzeczka :
http://www.youtube.com/watch?v=1rUoIjg0hm0
Maluchy są u mnie od wczoraj, będąc w kartoniku,później w klatce nic żadne nie kichał, jedynie wieczorem z 2-3 razy usłyszałem kichniecie, ale stwierdziłem ze może coś im do noska się dostało i parskną itp. Dzisiaj w ciągu dnia jak byłem w domu od czasu do czasu nieraz usłyszałem jak jakiś parskną,najczesniej jak prowadził pielęgnacje lub coś jadł. Ściółkę i jedzenie okazało się maja taka sama jak używała dziewczyna która mi je przekazała, także rozmawiam z nia na ten temat mówi ze one przeziębione nie były a raczej u mnie tak szybko by się nie przeziębiły, na razie pierwszym podejrzanym wykluczając na razie przeziębienie była gałązka jabłoni w aucie,może na niej coś było co drażniło noski urwisów, wyjąłem przed chwila i będę jutro obserwował co i jak . Jak kichanie z dnia na dzień będzie się nasilać trza będzie iść do weterynarza;/