
Dolby-surrounded by rats...
Moderator: Junior Moderator
Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu

Re: Dolby-surrounded by rats...
Biedna Buba
Trzymam mocno kciuki!

- dolby_surround
- Posty: 283
- Rejestracja: śr lis 18, 2009 8:27 pm
- Lokalizacja: Toruń
Buba c.d.
Minęły trzy godziny od wizyty u dra Sucheckiego. Buba wciąż wygląda bardzo słabo, ledwo się rusza, ma bardzo silne wycieki porfiryny i ciężko jest jej się umyć po jedzeniu, ale je i pije i doktor był dość optymistyczny. Prawdopodobnie to jakaś infekcja - nie stwierdził nic na skórze, nie wyczuł żadnych guzów, ani opuchlizny. Z płuckami też wszystko w porządku. Mam jej podawać doustny antybiotyk przez tydzień i czekać na rezultaty. Na razie jest bardzo słaba, na co pewnie też wpłynął ten cały stres związany z bieganiem po lecznicach i zastrzykami. Mam ją na dwa tygodnie odseparować od Gryzi i Mini
Staram się jej dotrzymywać towarzystwa i dbam, żeby było jej ciepło (bo wyczułam u niej spadek ciepłoty ciała). Gryźć też nie ma siły, więc dałam jej kaszkę i gerbery.
A najbardziej w tym wszystkim żenowały mnie reakcje ludzi, gdy szłam z nią do lekarza ("O, szczur zdechł!", "Fuj, odsuń się od tej pani") i zagadywanie mnie, gdy byłam na skraju płaczu. Nie lubię jak się na mnie zwraca uwagę. A w takiej nieprzyjemnej sytuacji to już szczególnie
Ech, poczekamy zobaczymy...

A najbardziej w tym wszystkim żenowały mnie reakcje ludzi, gdy szłam z nią do lekarza ("O, szczur zdechł!", "Fuj, odsuń się od tej pani") i zagadywanie mnie, gdy byłam na skraju płaczu. Nie lubię jak się na mnie zwraca uwagę. A w takiej nieprzyjemnej sytuacji to już szczególnie

Ech, poczekamy zobaczymy...
- dolby_surround
- Posty: 283
- Rejestracja: śr lis 18, 2009 8:27 pm
- Lokalizacja: Toruń
Re: Dolby-surrounded by rats...
Pierwsza noc za nami. Nocy boję się zawsze najbardziej. Co chwilę budziłam się, żeby sprawdzić czy oddycha. Słyszałam, że wcinała kaszkę w nocy. Cieszyło mnie to, ale martwiłam się, że utopi się w niej - czasem odpoczywała między kolejnymi łykami i słyszałam, że wciąga płyn noskiem, a potem próbuje odkichnąć
Ubrudziła się przy tym wszystkim strasznie, a sił na umycie nie ma (ale próbuje), dlatego spróbowałam jej wytrzeć mokrym wacikiem pyszczek z kaszki i oczka z porfiryny, ale nic nie osiągnęłam. I kupkę też zrobiła, co również mnie uspokoiło trochę, bo od wczoraj rana ani bobka.
To pierwszy taki przypadek w moim stadku, więc nie wiem jak się zachowywać. Z Toki nie było nawet szans na leczenie, więc doświadczenia w tych sprawach nie mam. O 7 rano się zaczęło, o 10 już jej nie było. A Buba szansę ma, chociaż boję się o nią bardzo i wygląda jakby niewiele jej pozostało do końca. Podałam jej dziś pierwszą dawkę antybiotyku. Dwie krople Euroxilu doustnie. Buba była bardzo spokojna i wszystko przebiegło bez problemów. Muszę jeszcze dziś iść po Lakcid na osłonę.

To pierwszy taki przypadek w moim stadku, więc nie wiem jak się zachowywać. Z Toki nie było nawet szans na leczenie, więc doświadczenia w tych sprawach nie mam. O 7 rano się zaczęło, o 10 już jej nie było. A Buba szansę ma, chociaż boję się o nią bardzo i wygląda jakby niewiele jej pozostało do końca. Podałam jej dziś pierwszą dawkę antybiotyku. Dwie krople Euroxilu doustnie. Buba była bardzo spokojna i wszystko przebiegło bez problemów. Muszę jeszcze dziś iść po Lakcid na osłonę.
Re: Dolby-surrounded by rats...
Zaglądam tu pierwszy raz, a już z całych sił kibicuję Bubie!
- dolby_surround
- Posty: 283
- Rejestracja: śr lis 18, 2009 8:27 pm
- Lokalizacja: Toruń
Buba c.d.
Bardzo dziękuję aneczcee i IHime za kibicowanie Bubie... Kto wie, może to dzięki temu chce walczyć. A walczy wciąż i powiem nawet, że dzielnie. Rano nic nie jadła, ale gdy wróciłam z pracy, to zauważyłam zjedzony częściowo Gerberek (rano dostała kaszkę i mama miała dać Gerberek, tylko w przypadku, jeśli Buba zje całą kaszkę), więc to taki mały sukces. No i kolejna kupa (yay!). Zauważyłam nawet, że podniosła się do pozycji siedzącej (!) i myła się dużo energiczniej niż wczoraj. Ciągle powtarzam jej, że ma się trzymać, być dzielną i że jestem przy niej. Może i nie rozumie, ale mam wrażenie, że to czuje. Bardzo chętnie przyjęła znów antybiotyk i Lakcid.
Re: Dolby-surrounded by rats...
To super, że widać poprawę i że Buba walczy dzielnie! Choróbsko nie będzie miało szans przy chęci zdrowienia i powrotu do stadka! Cały czas śledzimy temat i kibicujemy ogonkowi, trzymam kciuki z całych sił, a moje dziewczynki zaciskają mocno łapki za koleżankę! 

- dolby_surround
- Posty: 283
- Rejestracja: śr lis 18, 2009 8:27 pm
- Lokalizacja: Toruń
Buba c.d.
Kolejna noc za nami i kolejne obawy o życie Buby. Ale chyba jest lepiej - mam wrażenie, że Buba powoli odzyskuje czucie w łapkach. Nie leży już z bezwładnie porozrzucanymi na boki kończynami i nie jest dziwnie wygięta jak wczoraj i przedwczoraj. Znów zjadła wszystko, co jej dałam, a wycieki porfiryny są słabsze. Zmiany są zauważalne w niewielkim stopniu i mam wrażenie, że tylko je sobie wmawiam, żeby czuć się lepiej.
Najbardziej rozdziera mi serce widok Gryzi i Mini. Wiedzą, że coś jest nie tak - cały czas leżą przy ściance najbliższej Bubie i często wytykają noski przez kraty i nawąchują. Stały się też dużo mniej wesołe, nie biegają jak szalone na wybiegach i tylko wychylają się w stronę stolika, na którym jest Buba i wąchają. Nie spodziewałam się, że rozłąka z Bubą tak im dokuczy.

Zdjęcie z pierwszego dnia. Dopiero dziś mama jedzie na działkę i przywiezie mi osobną klatkę dla Buby. Na razie leży w tym pudełku.

Zdjęcie z dzisiaj. Buba leży już w normalniejszej pozycji. Kupiłam termofor, bo butelka niewiele dawała na dłuższą metę. Umieściłam go na dnie pudełka, pod szmatkami, żeby grzało ją nawet jak ułoży się w innej pozycji.
Najbardziej rozdziera mi serce widok Gryzi i Mini. Wiedzą, że coś jest nie tak - cały czas leżą przy ściance najbliższej Bubie i często wytykają noski przez kraty i nawąchują. Stały się też dużo mniej wesołe, nie biegają jak szalone na wybiegach i tylko wychylają się w stronę stolika, na którym jest Buba i wąchają. Nie spodziewałam się, że rozłąka z Bubą tak im dokuczy.

Zdjęcie z pierwszego dnia. Dopiero dziś mama jedzie na działkę i przywiezie mi osobną klatkę dla Buby. Na razie leży w tym pudełku.

Zdjęcie z dzisiaj. Buba leży już w normalniejszej pozycji. Kupiłam termofor, bo butelka niewiele dawała na dłuższą metę. Umieściłam go na dnie pudełka, pod szmatkami, żeby grzało ją nawet jak ułoży się w innej pozycji.
Re: Buba c.d.
Właśnie w takich chwilach najlepiej widzimy tą stadność szczurów i przywiązanie do członków stada. Dziewczyny tęsknią za koleżanką, nie ma się co dziwić. Miejmy nadzieję, że Buba szybko dołączy do dziewczynek! Zobaczysz wtedy tą radość z powrotu kompana, miałam okazję już to obserwowaćdolby_surround pisze: Najbardziej rozdziera mi serce widok Gryzi i Mini. Wiedzą, że coś jest nie tak - cały czas leżą przy ściance najbliższej Bubie i często wytykają noski przez kraty i nawąchują. Stały się też dużo mniej wesołe, nie biegają jak szalone na wybiegach i tylko wychylają się w stronę stolika, na którym jest Buba i wąchają. Nie spodziewałam się, że rozłąka z Bubą tak im dokuczy.

Więc Buba! Trzymaj się dzielnie, skop choróbsko po tyłku i wracaj do stęsknionych koleżanek!
Re: Dolby-surrounded by rats...
Cieszy mnie, że Buba tak ładnie je. Ucałuj ja w nosek ode mnie i od mojego stadka.
- dolby_surround
- Posty: 283
- Rejestracja: śr lis 18, 2009 8:27 pm
- Lokalizacja: Toruń
Re: Dolby-surrounded by rats...
Mam takie pytanie: czy antybiotyk osłabia organizm? Bo tak się zastanawiam czy po zakończeniu kuracji będą lepsze efekty niż w trakcie podawania. Buba wygląda wciąż bardzo słabo i nie wiem, czy to przez leki czy sama choroba tak na nią wpływa.
A Buba ucałowana prosto w swój chory nochalek *smutnawy uśmiech*.
A Buba ucałowana prosto w swój chory nochalek *smutnawy uśmiech*.
Re: Dolby-surrounded by rats...
Osłabia, osłabia. Sam organizm walczy z choróbskiem, a przy tym i samopoczucie spada. Nie czułaś się tak nigdy po antybiotykach? Ja nieraz całe dnie leżę, nie mam nawet siły siedzieć.
Ale po kuracji wszystko przecież wraca do normy
Ale po kuracji wszystko przecież wraca do normy

Re: Dolby-surrounded by rats...
Antybiotyk nie osłabia organizmu, osłabia go sama choroba. Powinien być podawany, aż objawy ustąpią, czasami nieco dłużej. Także tak, po zakończeniu kuracji antybiotykiem Buba powinna czuć się lepiej. Wiem, że zadbałaś, żeby dostała Lakcid, to bardzo dobrze.
Re: Dolby-surrounded by rats...
A to nie jest tak, że po podaniu antybiotyku, kiedy organizm walczy, to i czuje się źle? Ja bym dalej obstawała przy tym, że obciąża organizm na tyle, że czuje się słabiej, a choroba swoją drogą, wiadomo.
- dolby_surround
- Posty: 283
- Rejestracja: śr lis 18, 2009 8:27 pm
- Lokalizacja: Toruń
Re: Dolby-surrounded by rats...
No właśnie próbowałam sobie przypomnieć, ale za Chiny nie pamiętam. Ostatni raz byłam chora na tyle, żeby brać antybiotyk i leżeć w łóżku chyba jeszcze w podstawówce. Ale domyślam się, że szczur jest delikatniejszym stworzeniem niż człowiek i antybiotyk może zrobić większe spustoszenie w tak małym ciałkuaneczkaa pisze: Nie czułaś się tak nigdy po antybiotykach?


Re: Dolby-surrounded by rats...
Biedna Buba
Niech walczy, z całych sił kibicuję!
Co do antybiotyku, to o ile lekarz jest rozsądny i nie podaje go z byle powodu (a tu na pewno nie był to "byle powód"), to jest to konieczne do wyleczenia. Pewnie, że jest wielu przeciwników antybiotyków, ja osobiście uważam, że należy wykorzystać każdą możliwość ratowania życia, bo przysłowiowymi herbatkami babci nie zawsze się da wyleczyć.

Co do antybiotyku, to o ile lekarz jest rozsądny i nie podaje go z byle powodu (a tu na pewno nie był to "byle powód"), to jest to konieczne do wyleczenia. Pewnie, że jest wielu przeciwników antybiotyków, ja osobiście uważam, że należy wykorzystać każdą możliwość ratowania życia, bo przysłowiowymi herbatkami babci nie zawsze się da wyleczyć.
Rozpieszczury: pomknęły wszystkie...
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]
Za Tęczowym Mostem: Gluś, Frodo, Pan Lizawka, Czmyś, Trzpiotek, Człapek, Szkodnik, Ryjek, Herman, Mlekołak, Adolf, Węgielek, Marquand, Ulli i Klusek [*]