Mikanek - nie używam gg, jak coś to wolałabym pogadać na skype. Może podpowiesz mi co nieco jak sobie radzić z takimi napadami jakie mam.
Ja mam to do siebie, że lubie sobie przypisywać różne choroby, ale też dzielę to co przeczytam przez 10 i wyciągam tylko najważniejsze wnioski. Wnioskiem jest to, że coś ze mnie nie halo, boje się ludzi, totalnie panikuje w nowych dla mnie sytuacjach, moje poczucie własnej wartości spadło w ciągu 1 roku niemalże do 0... :/ Chodziłam do tego debila psychiatry, który wypowiadał tylko słowo "Słucham?". Dostawałam leki które pozwalały czuć mi się lepiej, ale tłumiły wszystko to co we mnie siedzi. W II połowie września umówiłam się na wizyte do Ośrodka Zdrowia Psychicznego już do innej lekarki, zamierzam poprosić ją o skierowanie do psychologa na terapię. Czuję, że zbyt wiele beznadziejnych rzeczy w życiu zrobiłam, choć nie mam wiele lat, to mam wrażenie że dopiero teraz to wszystko ze mnie wyłazi - odczuwam negatywne skutki swoich błedów z wczesnej młodości. Potrzebuje kogoś kto pomoże mi to wszystko poukładać i zaakceptować siebie, bo szczerze to siebie nienawidzę, postrzegam się jako osobę beznadziejną, której nic nie wychodzi i z której inni ludzie szydzą :/ Nie widzę w ludziach życzliwości, prędzej tylko zawiść i fałszywość

Ile razy byłam zaskoczona wśród szczurolubów Waszym dobrym serduszkiem i bezinteresownością. Może jednak są dobrzy, życzliwi ludzie na świecie?
valhalla pisze:Jest mi smutno bo nad niczym w życiu nie panuję

Rozumiem Cię doskonale, sama czuje identycznie, najmniej z tego wszystkiego panuję nad sobą
Kluska123 moi rodzice nie wiedzą nic o moim problemie. Jedynie moja przyjaciółka i mój chłopak. Chodziłam do psychiatry na NFZ, ale było spoko, bo na wizyte nie czekało się długo. Chciałabym pójść do dobrego specjalisty, ale dopóki nie zarabiam nie mogę sobie na to pozwolić. Dlatego teraz będę walczyć o psychologa - słyszałam że można dostać też skierowanie od lekarza rodzinnego? Bez psychologa to znowu będzie na nic, leki tylko tłumią uczucia, które kiszą się we mnie i nie mam ich nawet komu powiedzieć