88, tak myślisz ? hmmm...
Jedno jest pewne - ile go tam nie ma - całe szczuractwo przestawia mi się na nocny tryb życia

Przychodzę z pracy i co mnie wita ? – kimacze ! w najlepszym razie ich ledwo ledwo uniesione powieki

Ci którzy są akurat na pokoju wcale z tego nie korzystają, a jeśli ich zwinąć do domu, to okazuje się, że drudzy równie nieskorzy wyjść. A potem pod wieczór nagle wszyscy chcieliby...
Dziewczyny miały dziś nockę, więc potem przez cały dzień ich nie było, z wybiegu popołudniowego nie skorzystały nic prawie, a teraz kiedy nocka chłopców się zaczęła, cały rządek agutowych pyszczków rzewnie zza krat spogląda, że się je więzi
Przez ostatni tydzień nałapałam trochę zdjęć śpiochów (jakoś się trzeba pocieszać

).
Wachlarz jest tak szeroki jak szczupakowo … szerokie (;/ ?? … \)
już nie plotę, już - proszę:
Witku
Pan Wit i jego Dama (Ducha)
Duch, który równie często gawędzi w hamaczkach z Ulriką:
bliźniaczki

jedyne co je różni, to to że Uryś, częściej niż towarzyska schodzi się „wzmocnić” (ekhm ... ekhm...)
(no wszak leżeć tak cały dzień i przewracać się z boczku na boczek – to naprawdę mitręga dla szczurka

)
a skoro Uruś już zejdzie i radośnie skonstatuje, że ma miseczkę całą dla siebie – to się nie ogranicza :
dalsze obrazki z polegiwania następują już zbiorowe:
Bertok, Grenadyn i agutowy obiekt niezidentyfikowany
więcej niezidentyfikowanych
j/w plus Grenadyna
siostry: w pozie embrionalnej – Harfa (która się w sumie od takowej najmniej oddaliła

)
aguty, tym razem z Asche
i Frondziak – komandos, obojętny na wygody i niewygody (chyba nawet gdyby jej przyszło spać do góry nogami miałaby wyraz błogości na pyszczku

)
i co na koniec ? - przydałaby się choć jedna przytomna wśród tego tłumu zombi
no to niech będzie Berta czyli wariatuna, która wczoraj latała zatkana takim kołkiem :
