LIst do sklepu- skarga

[gacek]

Nie jestem pewna czy dział odpowiedni, jeśli nie proszę o przeniesienie.
Chciałam poddać pod dyskusję pomysł stworzenia szablonu pisma, które będzie można składać w sklepach zoologicznych, gdzie zauważymy nieprawidłowości w warunkach bytowania zwierząt. Pozwoliłam sobie stworzyć pierwszy wzór takiej skargi i proszę, abyśmy wspólnie przemyśleli, czy idea zasypywania sklepów i ich Kierownictwa pisemnymi skargami może w jakiś sposób pomóc zwierzętom. Ze swojej strony- myślę,że ma to sens , szczególnie przy argumentach możliwej utraty zysku.Wiem,że walczymy docelowo o to, by w sklepach w ogóle nie było zwierząt, ale dokąd są też musimy działać.
Oto wzór pisma do samodzielnego składania przez osoby pełnoletnie, młodsi musieliby w tej sprawie zwrócić się do Rodziców lub innych pełnoletnich osób.





Imię, nazwisko Miejscowość, data
Adres





ADRESAT






Skarga


Szanowni Państwo!


Jako klient zmuszony jestem wystąpić ze skargą w zakresie sposobu traktowania przez Kierownictwo i Pracowników Państwa Placówki żywego towaru jakim są zwierzęta.
Zauważone przeze mnie rażące nieprawidłowości dotyczą:
1.
2.
3.
itd.

Przypominam, że wszystkich właścicieli zwierząt, w tym również podmioty wystawiające je do sprzedaży , a będących w myśl prawa ich czasowym właścicielem obowiązują przepisy Ustawy o Ochronie Zwierząt.
Biorąc pod uwagę sytuację zastaną w Państwa Placówce przypominam, że art. 1pkt1.1 przywołanej Ustawy stwierdza: „Zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę”, co znajduje rozwinięcie w art. 4 pkt 2, gdzie zawarto zapis o istocie humanitarnego traktowania zwierząt. W myśl tego artykułu, „ilekroć w Ustawie jest mowa o(…) „humanitarnym traktowaniu zwierząt - rozumie się przez to traktowanie uwzględniające potrzeby zwierzęcia i zapewniające mu opiekę i ochronę”.
Przytoczone wyżej nieprawidłowości pozostają w sprzeczności z zapisem Ustawy i mogą implikować dotkliwe konsekwencje prawne naruszające Państwa prestiż branżowy bezpośrednio przekładając się na niechęć Klientów do dokonywania zakupów w placówce rażąco nieprzestrzegającej obowiązujących przepisów.
Domagam się usunięcia wymienionych uchybień w trybie natychmiastowym i podjęcia działań mających na celu wyeliminowanie ich w przyszłości.
O sposobie załatwienia interwencji proszę poinformować mnie pisemnie, w terminie 14 dni od daty otrzymania pisma.
W przypadku braku odpowiedzi, lub stwierdzenia dalszych uchybień pozostających w niezgodzie z Ustawą w sprawie zostaną podjęte dalsze kroki.
Wyrażam jednak nadzieję, że Państwa Placówka nie podejmie ryzyka narażania się na niepotrzebne konsekwencje, a moja skarga zostanie potraktowana z należytą powagą.

Podpis

[Kluska123]

Myślę, że to dobry pomysł w razie gdyby słowne zwrócenie uwagi nie poskutkowało
Wielki plus za pomysł!

[atira]

dobry pomysł, skorzystam

[raug]

Pomysł dobry, tekst też mi się podoba Tylko poprawić kilka przecinków a tak to super.

[gacek]

Przecinki, faktycznie...I zupełnie nie wiem czemu mi się graficznie rozjechało, to znaczy wiem, bo mój komputer to komputerzyca czyli złośliwa bestia.
A wracając do tematu: zastanawiałam się co dalej, gdy adresat okażę się nieczuły na grzeczne uwagi i stonowane żądania.
I doczytałam,że w sierpniu br Sejm uchwalił nowelizację ustawy o ochronie zwierząt. Zwiększa ona kary za znęcanie się nad zwierzęciem, a także zakazuje stałego trzymania psów na łańcuchach, odstrzeliwania błąkających się zwierząt domowych przez myśliwych oraz przycinania psom ogonów i uszu.Ustawa przewiduje zwiększenie kar za znęcanie się nad zwierzętami do dwóch lat ograniczenia lub pozbawienia wolności (obecnie jest to rok), a za znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem do trzech lat (obecnie dwa lata). Osoba, która będzie znęcała się nad zwierzęciem, będzie mogła stracić prawo do ich posiadania na okres od roku do 10 lat.
To dobra wiadomość dla nas zła dla sklepów, gdyż można nieśmiało zakładać,że o ile uda się udowodnić sklepowi znęcanie sIę nad zwierzętami- może on- przynajmniej teoretycznie zostać pozbawiony prawa do ich posiadania, a tym samym oferowania ich do sprzedaży.Sadzę,że warto pójść w tym kierunku.Problem tylko, aby przed organami ścigania udowodnić w sposób wystarczający zaistnienie faktu znęcania, i tu niestety obowiązek spoczywa na nas. Nawet jeżeli zmuszony przez nas funkcjonariusz właściwej komórki da się namówić na spacer do sklepu, to na pewno nie zrobi tego zaraz po naszym zgłoszeniu, ale za jakiś czas, kiedy " znajdzie chwilę". Może wówczas zobaczyć coś zupełnie innego niż my , napisze krótką notatkę, że nie stwierdził zgłaszanych uchybień i złoży ją do archiwum.
Dlatego ważne jest by utrwalać dowody- np zdjęcia tego,co zobaczyliśmy. Telefon ma każdy,wiec robimy zdjęcia zanim jeszcze napiszemy pismo. Po drugie- samo pismo.Jeżeli w stosunku do danego sklepu stwierdzimy uchybienia i choćby kilkoro z nas wyśle skargę, to możemy te wysłane listy wraz z odpowiedziami lub ich brakiem również załączyć do materiału dowodowego. Z tym możemy udać się choćby na policję i zażądać przyjęcia zawiadomienia.Zażądać, bo będziemy spławiani na setki sposobów, mimo,że organa ścigania zawiadomienie muszą przyjąć, a następnie wydać decyzje co do sprawy po wykonanych czynnościach.Tyle,że od decyzji takiej przysługuje nam droga odwoławcza, często skuteczna, jeżeli natomiast damy się odegnać z komisariatu- nie przysługuje nam nic z wyjątkiem złości.

[Hanka&Medyk]

Zawsze warto na dowód złożenia pisma mieć kopię, przypieczętowaną przez sklep (każdy podmiot gospodarczy jest zobowiązany mieć takową). Wtedy, gdy sprawę przekazuje się policji czy TOZowi, ma się dowód na to, że próbowało się coś wskórać samodzielnie, a do wyższej instancji udało się w wyniku braku reakcji sklepu.

[kredka]

gratuluję!pomysł świetny!
zue sklepy zoologiczne strzeżcie się!nadchodzę!

[zoomingmenu]

co jeśli sklep dalej nie rozwiązuje problemu? czy gdzieś można się zgłosić z prośbą o interwencję? proszę o pilną odpowiedź, bo chodzi o maluszka z wielką raną na szyi, kompletnie oderwana skóra, biega sobie po klatce razem z resztą rodzeństwa. pracownicy tylko odpowiadają, że weterynarz akurat teraz do nich nie przyjeżdża...