Znam to - ale odnośnie myszy. One sterroryzowały świnki morskie (jak tylko któraś przechodziła, próbowały ciągnąć ją za ucho

), Mikroba (bo Drobnoustroje mają w nosie mysią klatkę, chyba, że jako drabinkę na wyższe półki, a Speedy próbował oddać

) i psa. Zwłaszcza Wali, najszczuplejszej staruszce z wiecznym dzieciakiem w głowie, nic nie jest straszne. Cokolwiek zbliży się do klatki (poza mną

), musi liczyć się z atakiem małej bokserki

(bo ona tak komicznie boksuje przez kraty...

)
Jakoś te maluchy mają wojownicza naturę, nie?
Myszki też się mnie panicznie bały, jak pachnęłam szczurem, teraz przywykły. Podobnież szczury, jak wracałam z lecznicy, zamierały ze strachu (bo nie przepuściłam żadnemu kotu, żeby go chociaż nie wymiętosić za uszy xD), teraz tylko zaciekawione wąchają. Myślę więc, że Cookie się przyzwyczai
