Potem dostały gerberka z kurczaka napoczętego wczoraj (samo mięsko... od razu widać hierarchię w stadzie, Resa jako najmłodsza i najmniejsza rządzi resztą i łapami odpycha od JEJ miski...).
Do tego cały czas testuję co lubią szamać, więc był słonecznik niełuskany, makaron pełnoziarnisty, zwykły, szpinakowy i pomidorowy (w Biedronce można teraz kupić 400g Goliarda trójkolorowego za 5zł, albo paczkę 500g świderków pełnoziarnistych za 2.5zl - jedno i drugie bez sztucznych polepszaczy) - znalazł uznanie u Riny, ale nie na długo..
W klatce cały czas jest dyżurny ogórek, ale chyba go jutro wyrzucę, bo coś nie mają ochoty, tylko wysycha sobie powoli.
Po wybiegu dostały jeszcze pomieszane dwa gerberki - kurzy i warzywa z królikiem - ale poszły spać, olewając tak gerberka, jak i kolbę kukurydzy.
Uff... teraz widzę ile tego jest
![Shocked :o](./images/smilies/shocked.gif)
![Tongue :P](./images/smilies/tongue.gif)