Nieoswojona, być może agresywna samiczka z maluchami

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

anozais
Posty: 47
Rejestracja: śr sty 06, 2010 3:51 pm

Nieoswojona, być może agresywna samiczka z maluchami

Post autor: anozais »

Proszę o pomoc.
Mam u siebie obecnie samiczkę, która delikatnie rzecz biorąc jest nieoswojona... Zaszła w przypadkową ciążę w zoologu i dziewczyna która ją w tamtym sklepie kupiła, oddała mi ją, gdy tylko zrozumiała, że otrzymała przy okazji kilka gratisów w brzuchu małej.
I teraz mam dość duży problem.
Oddzieliłam ją rzecz jasna od mojej Dorotki, a wczoraj rano urodziło się ok 7 klusek [dokładnej ilości teraz nie sposób stwierdzić, bo ich mamusia z godną podziwu konsekwencją obudowuje cały dół klatki sianem]. Rzecz jasna nie próbowałam ich w żaden sposób niepokoić, jedyne co robiłam to karmiłam mamusię i starałam zapewnić sie im ciepło i spokój...
Przed porodem była dzikusem, nie dała sie złapać, uciekała gdzie tylko mogła [z racji dzikości nie wypuszczałam jej na pokój]... A jak już złapałam i wsadziłam do kieszeni to posiedziała trochę i dała się nawet pomiziać... Po porodzie nie próbowałam jej łapać ani męczyć, dzisiaj jednak wsadziłam rękę do klatki kiedy akurat siedziała na wyższych piętrach [nie zbliżałam się do gniazda!] i chciałam ją delikatnie pomiziać po futerku. Owszem, pomiziałam. A zaraz potem kiedy naiwnie myślałam, że zbliża powoli swój pyszczek do mojej ręki żeby mnie powąchać... tak, udziabała mnie skubana i do tego przypuszczalnie trafiła w jakąś małą żyłkę albo coś, bo w tej chwili siedzę z owiniętym bandażem, krwawiącym i spuchniętym paluchem wskazującym [dobrze że mam inne palce którymi mogę pisać].
Martwię się, że nie uda mi się do niej dojść... teraz ma małe, zapewne nie pozwoli mi się do nich zbliżyć nawet jak dorosną. Zdaję sobie sprawę, że jej atak był obroną przed intruzem i może głupio zrobiłam ale szczerze mówiąc myślałam, że przed porodem uda mi się przez kilka dni z nią choć wstępnie zaprzyjaźnić. Nikt nie wiedział od kiedy jest w ciąży :(
Pytanie moje rzecz jasna brzmi: Co mam robić? Czy kiedyś uda się nam zaprzyjaźnić? ???
ze mną: Dorcia Kropka
za TM: Filipcia, Zuza[*]
Nakasha
Posty: 5397
Rejestracja: wt sty 04, 2005 7:14 pm
Numer GG: 4379189
Lokalizacja: Białystok - Kuriany
Kontakt:

Re: Nieoswojona, być może agresywna samiczka z maluchami

Post autor: Nakasha »

Samiczka po porodzie broni młodych - to po pierwsze. Pewnie nigdy nie była oswajana - to po drugie. A po trzecie, podczas ciąży i karmienia osesków samicy szaleją hormony. ;) To normalne, że w takiej sytuacji może gryźć.

Najlepiej na parę dni dać jej spokój i na razie oswajać dając jedzonko. Gdy maluchy podrosną, możesz próbować jąwypuszczać np. na kanapę i dotykać. ;)
Z nami: Ganix, Yetta, Inari, Cerridwen, Ceres Ciel i dziczek Włóczykij
Za TM: 88 szczurzych duszyczek

Obrazek
Awatar użytkownika
Iguta87
Posty: 512
Rejestracja: sob maja 14, 2011 11:58 pm
Lokalizacja: Gliwice

Re: Nieoswojona, być może agresywna samiczka z maluchami

Post autor: Iguta87 »

Nie martw się tym że palec mocno krwawi, mnie ostatnio trzy razy szczur dziabnoł, właśnie w palec, krew leciała jak z kranu, też się wystraszyłam. Ale jak już przestałe lecieć to na dobre, ładnie i szybko się zagoi :)
Dziewczyny:
Chłopaki:

Za TM: Fred Bimber Konan Zgredek Biała Ruda Haśka Czarna Didi Hak Smok Blanka Fufa Grzmot Lukrecja Wróżka Wilk Duch Delicja
"Beyond the door there's peace I'm sure,
And I know there'll be no more tears in Heaven”
anozais
Posty: 47
Rejestracja: śr sty 06, 2010 3:51 pm

Re: Nieoswojona, być może agresywna samiczka z maluchami

Post autor: anozais »

palec mnie nie martwi, tylko szczurek :)
ze mną: Dorcia Kropka
za TM: Filipcia, Zuza[*]
ODPOWIEDZ

Wróć do „Archiwum Główne”