Moje "myszki": Ściema, Finka, Czarna i Marilyn

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
zalbi
Posty: 5371
Rejestracja: czw wrz 14, 2006 6:06 pm
Lokalizacja: Jaworzno

Re: Moje "myszki": Ściema, Finka, Czarna i Marilyn

Post autor: zalbi »

ładne zdjęcie, ładne =)
chociaż ja bym jeszcze usunęła te pręy widoczne z tymi.. żeby było tak wszędzie juz fajnie =)


a ogony swietne =)
Szczur potrzebuje szczura. Taka jest jego natura.
Obrazek
bazarek ciuchowo różnościowy:www
biżu, figurki i inne na zamówienie:www
Awatar użytkownika
PeLINKA
Posty: 189
Rejestracja: ndz lut 05, 2006 10:02 pm
Lokalizacja: Wrocław/Rybnik

Re: Moje "myszki": Ściema, Finka, Czarna i Marilyn

Post autor: PeLINKA »

Mówisz o prętach przed szczurakami? Myślałam nad ich zlikwidowaniem, ale nie chciało mi się :P
Obrazek
Awatar użytkownika
Landrynka
Posty: 1626
Rejestracja: ndz lut 18, 2007 4:19 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: Moje "myszki": Ściema, Finka, Czarna i Marilyn

Post autor: Landrynka »

ale 'umyć' mogłaś :D

a ja nie mam photoshopa :( . tylko irfana i gimpa :(
Obrazek
I TAK UMRZESZ.
Awatar użytkownika
PeLINKA
Posty: 189
Rejestracja: ndz lut 05, 2006 10:02 pm
Lokalizacja: Wrocław/Rybnik

Re: Moje "myszki": Ściema, Finka, Czarna i Marilyn

Post autor: PeLINKA »

Niektórzy pewnie przeczytali, że musiałam uśmiercić moją Finkę w związku z nowotworem... ale nie o tym chciałam pisać, o tym było gdzie indziej. Otóż szanowna pani Paulina, po 1,5 roku męczenia się z porfiryną (i próbami jej zażegnania) u dzieciaczków, genialnie wpadła na to co może być przyczyną wycieków. Mojego jakże wspaniałego pomysłu nie powstydzili by się sam Dr House i detektywi z wszystkich CSI. Wyrzuciłam z pokoju kwiatek! Niepozorna łozyra i logicznie rzecz biorąc wręcz nie mogła zaszkodzić szczurzętom swoimi pyłkami (baaa! nawet nie kwitnie), jednak w mojej aktualnej sytuacji (czyt. bezradność) wszystko może być winne, łącznie z biurkową lampką. Zobaczymy jak to będzie :) Mizianko dla wszystkich forumowych szczurzynek :-* i całuski też :P
Obrazek
Awatar użytkownika
PeLINKA
Posty: 189
Rejestracja: ndz lut 05, 2006 10:02 pm
Lokalizacja: Wrocław/Rybnik

Re: Moje "myszki": Ściema, Finka, Czarna i Marilyn

Post autor: PeLINKA »

Po 3 latach nieobecności na forum, wracam!!! :)
Tak w skrócie, co ostatnio działo się u mnie:
W marcu ubiegłego roku uratowałam szczurzą bidę porzuconą na śmietniku. Wyobrażacie to sobie?! Dosyć chłodny miesiąc, a ktoś pozbywa się maleństwa i wystawia je na takie zimno! Księżniczka otrzymała na imię Mysia. Była cudownym szczurkiem. Niestety zginęła tragicznie - spadła z dużej wysokości w mojej wolierze i złamała kręgosłup :(
Ja w międzyczasie skończyłam liceum, rozpoczęłam studia we Wrocławiu, a wraz z tym pojawiła się u mnie OGROMNA pustka. Rok bez ogoniastych jest czymś niewyobrażalnym. Aktualnie pragnę przygarnąć pod moje skrzydła 2 dzieciaczki, niestety cały czas zastanawiam się jak rozwiązać problem klatki. Nie mogę sobie pozwolić na nic dużego, ani nawet średniej wielkości. No i targają mną dylematy. Czy przypadkiem nie lepiej zostawić adopcję tym ludziom, którzy mają idealne warunki. Ja z mojej strony mogę zaoferować szczurkom dosyć duży wybieg, ale czy to wystarczy? Z drugiej strony, jak patrzę na forum i widzę tyle wspaniałych dzieci, które nie mają się gdzie podziać, to zastanawiam się czy może nie będzie lepiej, gdy trafią do mnie, osoby doświadczonej, która odda im całe serducho. Z wielką chęcią przeczytam, co Wy o tym myślicie.
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”