ok panienki zmieniły zdanie, podjadają dropsy z ręki ale porzucają je nadal w połowie, nie wiem czemu. Dzisiaj dałam im ryż preparowany (dmuchany) i są nim zachwycone ale po kilku ziarnach mają dość. Teraz je wzięłam ze sobą i łażą po mnie obie i próbują wejść na biurko

Loli się to udało i ruszyła na starcie z moimi kaktusami. Nie wiem czemu ona je atakuje przecież na pewno ją kują? A ona dalej to samo, chyba będę musiała przenieść kaktusy
Tola jest o wiele bardziej spokojna, chociaż też ciekawska, ale zwykle siedzi gdzieś w kieszeni i nie udziela się za bardzo. Martwię się czy nie jest chora, niby apetyt ma całkiem całkiem, ale martwią mnie te zaropiałe oczka i futro ma jakieś dziwne. Znaczy ona zawsze miała takie bardziej kręcone bo i wąsy ma kręcone więc może ma jakąś domieszkę fuzza w sobie?

ale nie jest ono takie lśniące tylko nie wiem matowe... Nie wiem co im dawać jeszcze. Poszperam na forum.