Maluchy Pchełki :)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
Awatar użytkownika
ania2832
Posty: 731
Rejestracja: wt sty 04, 2011 8:17 pm

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: ania2832 »

Mam trochę fot, wiem ze mało bo tylko 2. Ale jakoś nie mam teraz chęci aby robić im zdjęcia :-[
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us


Obrazek

Uploaded with ImageShack.us


Takie w klatce.. ale akurat przechodziłam z Aparatem, to.. : D
, Cyna, Soda Nafta [*]
vAnetav
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 17, 2010 2:10 pm

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: vAnetav »

witajcie kochani...dlugo tu nie zagladalam....dzis weszlam bo nie wiem co mam ze soba zrobic ;/ :( ;( jak pamietacie po oddaniu wam maluchow zostaly mi dwie samiczki i jeden samczyk. Minelo 9 miesiecy od ich narodzin. Dzis zdecydowalam sie wykastrowac Sancze. zawiozlam go do weta. Po nie calych 2 godz dostalam tel ze moge przyjechac. Szczurek byl lekko zahukany. wet kazal mi opatulic w domu kocykiem szczurka. lezal glaskalam go i po chwili przestal oddychac....;(;( to moja wina ;( po co to robilam;( chcialam tylko zeby mial towarzystwo dziewczyn ;(...........ja nie moge sie pozbierac ;(
Sanczuś[*][*][*][*][*][*] ;(
Awatar użytkownika
sasza&masza
Posty: 1270
Rejestracja: czw sie 19, 2010 4:20 pm
Numer GG: 9176574
Lokalizacja: Lublin

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: sasza&masza »

Ja ostatnio operowałam szczurka i też miał tak samo, obudzil się i zasnął masakra;(
Bardzo Ci współczuje , trzymaj się;*
Dog&cat: Vega i Zuza
Ratz: Arkadia Melania Nayeli Malibu Aniołki[*]
macik001
Posty: 905
Rejestracja: czw gru 02, 2010 4:54 pm
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: macik001 »

To nie jest twoja wina. Po prostu źle zareagował na narkozę pewnie. Szkoda malucha [*

Moi mieszkają już razem w klatce Edi jest zadziorny i szarpie maluchy za ogony tłucze ich gryzie(a raczej podgryza) im dupki. Zrobił się troszeczke bardziej leniwy i j uż jako ostatni wychodzi z klatki a nie jako pierwszy :D
macik001
Posty: 905
Rejestracja: czw gru 02, 2010 4:54 pm
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: macik001 »

Mini trochę czasu zanim ból minie, noa le chciałaś dla niego jak najlepiej:)
vAnetav
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 17, 2010 2:10 pm

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: vAnetav »

oczywiscie ze chcialam dla niego jak najlepiej :( Na poczatku obwinialam siebie, ale faktycznie tak jak mowisz, mogl zle zareagowac na narkoze :( biedulek....byl taki kochany....to byl moj pierwszy samczyk. Fatcznie samce to pieszczochy heh ;)...teraz zostala mi tylko mamusia i dwie córusie.....tylko wiecie co mnie najbardziej boli? To ze mial rpzed soba jeszcze tyle zycia, byl zdrowy i to ze przebidzul sie z narkozy byl tylko troche jak by "pijany" ehhh :( teraz siedze na lozku ze swoimi pupilami i patrze na ta klatke Sanczy ktora dzis wysprzatalam dla niego :( ;(
szkoda ze te oddane zwierzatka sa takie slabiutke i malo odporne na takie sytuajce...:(
Dziekuje za wsparcie i przepraszam ze taki kawal czasu mnie tu nie bylo. Postaram sie teraz czesciej zerkac.
Pozdrawiam !!
Sanczo[*][*][*]
macik001
Posty: 905
Rejestracja: czw gru 02, 2010 4:54 pm
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: macik001 »

Zaglądaj, zaglądaj :-)
Dzisiaj Czeka Tago i Ediego kąpiel. Myłam podczas ich wybiegu parapety i biurka i tak się Tago nastroszył i zaczął śmierdzieć. Bleh. I osikiwał wszystko i wszystkich. Broń boże dotykac. Byłam w szoku jaka wielka kulka sie z niego zrobiła ;D
Mam nauczkę. Nigdy nie sprzątaj podczas wybiegu małp. O0
Awatar użytkownika
L'urine-Boruta
Posty: 564
Rejestracja: ndz gru 12, 2010 3:16 pm
Lokalizacja: ZST

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: L'urine-Boruta »

Oddaję fuzziczki... tak wiem, to szok... dla mnie szczególnie, że zdecydowałam się oddać jakiekolwiek przygarnięte przeze mnie zwierzę... :( Jest mi bardzo z tym ciężko i chcę nacieszyć się nimi puki są u mnie, tymczasem szukam transportu do Warszawy, albo chociaż z Wrocławia, do warszawy, macie kogoś?

Dlaczego? - Na zdjęciach jakie wam załączam widać, że dziewczyny są sobie przeznaczone... Kiedy jest się z nimi na co dzień, widać, że Lurka cierpi fizycznie [znów wyczuwam w tym samym miejscu ropień plus coś dziwnego, podłużnego] jak
i psychicznie. Codziennie rano czyszczę jej nową rankę na nóżkach, którą robi jej któraś z łysych, codziennie próbuję ją przekonać do polubienia klatki. Ona przy najbliższej okazji chce z niej wiać i najchętniej spałaby ze mną. Nie mogę patrzeć jak cierpi :( Chciałam dobrze, przygarnęłam fuzziczki od kata, sama ich pragnęłam, chciałam stworzyć im dom pełen tego czego nie miały w poprzednim, chciałam dać im miłość i opiekę do ostatniego dnia. Nie dam rady widząc, że Lurka przez stres gubi sierść, ma strupki, wciąż potrzebuje zabiegów jeszcze po pierwszym ataku. Nie dam rady, a na dwie klatki trzeba wyznaczyć dwa razy więcej pieniędzy, tu też bym poległa. :( Jest mi strasznie smutno, że muszę się z nimi rozstać. Pocieszam się jedynie myślą, że przez te trzy miesiące, gołe pupki mogły być u mnie, w dużej, czystej klatce, a dzięki mnie Paira nie ma guza. Tylko to mnie pociesza. :((


Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

mam nadzieję, że MadziaK znajdzie im lepszy domek...:(
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek
Sheepiee 23.12.2011
L'urine ur. 5.10.2010r. - 1.02.2013r.
Gandzia: ur. 14.01.2011r. - 4.04.2013r.
Awatar użytkownika
ania2832
Posty: 731
Rejestracja: wt sty 04, 2011 8:17 pm

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: ania2832 »

Jej, a tutaj same przykrości. :-\
Bardzo mi przykro ze straty Sancza, oraz z powodu oddania łysolków- ale mam nadzieję ze znajdą równie dobry domek jaki miału u ciebie Lurine. U nas wszystko dobrze, łysolek nie jest już łysolkiem, owłosił się. Mimo to mój kochany Virus jest moim przytulaskiem, Lays nie lubi dotyku, a Kefir, znosi bo musi cuż innego dodać ;p Jak na razie nie planuję nowych szczurków, biorąc pod uwagę także zachowanie Laysa, nie mieliby w moim stadku lekko :p Życze wam powodzenia w tych cięzszych chwilach. ^^
, Cyna, Soda Nafta [*]
vAnetav
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 17, 2010 2:10 pm

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: vAnetav »

Dzięki Ania, jakoś będę się trzymała heh;)......:(
Niedługo się wyprowadzam i zabieram oczywiście ze sobą swoje pupile, zastanawiam się tylko jak zareagują na zmianę otoczenia...mam nadzieję że nie wywoła to żadnych skutków ubocznych ;/..:)
Awatar użytkownika
ania2832
Posty: 731
Rejestracja: wt sty 04, 2011 8:17 pm

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: ania2832 »

Moze poza nadmierna ciekawością, nic im nie bedzie, ^^
, Cyna, Soda Nafta [*]
vAnetav
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 17, 2010 2:10 pm

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: vAnetav »

hehe, oby :)
ciągle mi ciężko po utracie Sanczusia ;/:(ehhh
Awatar użytkownika
ania2832
Posty: 731
Rejestracja: wt sty 04, 2011 8:17 pm

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: ania2832 »

Biedna :-*
Trzymaj się. ^^
, Cyna, Soda Nafta [*]
macik001
Posty: 905
Rejestracja: czw gru 02, 2010 4:54 pm
Lokalizacja: Stargard Szczeciński

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: macik001 »

Pozytywnych informacji ciąg dalszy :-\
Edi od kilku dni diametralnie zmienił swoje zachowanie. Stał się lękliwy, najlepiej nie podchodzić. Siedział w jednym miejscu, nie przybiegał. W hamaku wisiała mu główka jakby od niechcenia/ Zauważyłam, że go nieco wzdęło. Byliśmy wczoraj u weta, dostał coś na wzdęcie. Pani nic nie wyczuła, ale ja zauważyłam że jest napompowany.
Od wczoraj mało zjadł, nie robił kupek. Dziś kontrola u weta. Brzuszek mięciutki. Został odrobaczony, dostał antybiotyk przeciw zapaleniu i steryd przeciwbólowo. badanie moczu wykazało obecność krwi w nim. Wstępnie pani doktor stawia na nerki/pęcherz lub coś z prąciem. Kolejna wizyta za dwa dni, kiedy to steryd przestanie działać.

Po tym sterydzie Edi znów jest Edim, biega, robi stójki, przychodzi na pieszczoty. czyli faktycznie coś go bolało. No i chyba bardzo jeśli patrzeć na jego zmienione zachowanie.
vAnetav
Posty: 186
Rejestracja: pt gru 17, 2010 2:10 pm

Re: Maluchy Pchełki :)

Post autor: vAnetav »

cieszę się bardzo, że ze szczurkiem się polepszyło :)...ja nie wiem, jakiś chyba pechowy sezon jest dla tych szczurków czy co...;/:( Ale mam na dzieję, że u Was będzie chociaż lepiej:)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”