Ech,choróbsko rozłożyło mnie kompletnie na łopatki...Dopadło mnie straszliwie męczące zapalenie oskrzeli,skutek niedoleczonej grypy,bo przy dzieciakach nie było kiedy pod kołderkę wskoczyć,żeby się porządnie wygrzać przez kilka dni...
No i położyło mnie na dobre...Położyło w sensie - bezczasunależenie...

Mąż na wyjeździe,a ja sama z tymi małymi potworkami,co to wiecznie się kłócą,biją i wrzeszczą...

Jak na złość całkowicie mi głos odebrało...
Zdjęć nawet nie mam siły robić,wczoraj tylko mieliśmy ze Zgredkiem taką miłą,wieczorną,leniwą sesyjkę szczurzo-kocią...
Miałam choć na moment usiąść przy maszynie do szycia,ale...Ale się nie udało,bo gdy weszłam do pokoju szczurostwa,ten łysy,paskudny pycholek tak się na mnie wystawił przez pręty,że postanowiłam go zabrać ze sobą
W kuchni czekały już rozleniwione koty,przysypiające przy wieczornej lampce...
Zgredek jako dwuletni już poważny pan wie,że kotów nie ma co się bać i nie warto tracić czasu na stresy.Tak że był wieczorny chillout szczurzo-koci...







W końcu Zgredek miał już po dziurki w nosie traktowania jego ogona jako zabawki...I strzelił focha...

(proszę zwrócic uwagę na jego wymowne kształty ciała...

)
Nawet buziaczki z języczkiem od Szelmy

nic nie dały...

Foch na całego!
Nie pozostało Zgredkowi nic innego,jak tylko ewakuacja z miną pełnego niezadowolenia z kocich manier
No i poszedł sobie...Pozostał koci smutek i żal...
"Ach gdzież On,gdzie?Ten Piękny,delikatny,o skórze gładkiej,wąsie kręconym..."
Zgredek,mój kochany kosmita




Starsze szczury są takie inne.Spokojne,już tak nie gonią,za nimi już też nie trzeba ręką gonić,by dały się pomiętolić

Same przychodzą
A już za chwil kilka jeden z tych jegomości idzie pod nóż...

Oby kastracja pomogła,bo i ja i reszta stada mamy dosyć zachowań Indiańca...


TU I TERAZ Gwizdo,Duszek
Za TM Agata,Kleofas,Figo,Bobek,Frodo,Niko,Bazyl,Zgredek,Indiana,Otiś,Angel,Bercik,Apsik,Rademenes,
Akysz,Szopen,Akuku,Duszka,Tosia,Rambo,Hektor,Lian-Czu[*]
Mebelki polarkowe
http://www.fotosik.pl/u/iwonakoziarska/album/1166241/38