Renata, a weź Ty w ogóle ich nie słuchaj... Nie przemówisz.
Nikt im nie karze wtykać nosa w Twoje drzwi, a nie uwierzę w to, że szczury czuć na klatce.
Aż mnie skręca na samą myśl o upierdliwych sąsiadach. Mojej sąsiadce (starsza baba) śmierdzą moje koty, miałam z nią kilka przejść. Początkowo próbowałam grzecznie, ale niestety nic to nie dało. Paradoksalnie zapach piętro niżej już jej nie przeszkadza, a z jednej strony melina, skąd wręcz wali brudem i alkiem, a z drugiej strony starszy pies, którego również czuć... Nie ważne, wszystkiemu są winne moje koty...
Owszem, mam kocura kryjącego i rzeczywiście go czuć, ale tylko pod moimi drzwiami, kiedy nie było mnie przez cały dzień i zdążył nasikać gdzieś blisko drzwi. Jednak nie jest to zapach, który czuć o każdej porze dnia i nocy na całej klatce.
Na wojenną ścieżkę wkroczyłyśmy kiedy przekroczyła granice przyzwoitości... Chciałam tego uniknąć, ale nie dała mi wyboru... Nasze balkony stykają się ze sobą, mój jest osiatkowany, ze względu na bezpieczeństwo kotów.... Pewnego dnia siatka zabezpieczająca została tak po prostu przecięta, wzdłuż boku od strony sąsiadki...
Nie wiem czy to ona, jej mąż, czy syn (za rękę nie złapałam), potrzebowałam dwóch godzin, żeby ochłonąć. Porobiłam zdjęcia, zadzwoniłam po zarządce bloku, przedstawiłam całą sytuację.
Sąsiadkę poinformowałam o tym fakcie osobiście oraz uprzedziłam, że przy kolejnej takiej sytuacji będę z miejsca dzwonić na policję.
Oczywiście spotkałam się z wielkim oburzeniem, bo jak śmiem ją podejrzewać o coś takiego, że to pewnie moje śmierdzące koty zrobiły (
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
) oraz, że skoro ja ją straszę policją, to ona po sanepid zadzwoni. Zaproponowałam pani, że mogę jej nawet dostarczyć numer do sanepidu i skwitowałam, że z przyjemnością zgłoszę fakt, że nie sprząta po swoim psie.
Może cała ta afera nie była potrzebna, ale od tamtego czasu, a to już 2 miesiące, mam święty spokój. Baba już mnie nie nachodzi, nie awanturuje się, a i sam zarządca bloku ochłonął, bo miał dosyć ciągłych zgłoszeń o śmierdzących kotach...
Nic tylko stanąć na balkonie i wygłosić modlitwę polaka z dnia świra...
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)