Powiem wprost - wściekłam się. Kurier nie zawiadomił mnie o swoim przyjściu, przyjechał o 10, zostawił łaskawie awizo, nie pisząc nawet gdzie mogę odebrać rzeczoną paczkę. Nawet nie zadzwonił z pytaniem, czy jutro będę w domu o tej porze, o której mi na tym awizie wyskrobał. A nie będzie mnie! Grrrrr! I odbiór w... Bydgoszczy! Ha! Nawet kawałek za Bydgoszczą! Też coś!
Szkoda, że na zooplusie nie można wybrać innej opcji dostawy. Zamawiałam tam pierwszy raz i nie jestem pewna, czy zaryzykuję kolejny raz tyle nerwów. A łatwo wpadam w złość jako klient.
A dziewczyny z tego powodu żyją od wczoraj na karmie dla myszoskoczków mojej siostry. Dziś dodatkowo dostały kaszkę (wiem, że tuczące, ale tyle latają, że chyba im nie zaszkodzi). Do smaku dodałam im do kaszki owocowego gerbera, ale pogardziły - wylizały kaszkę dookoła, a gerber został na środku
Parę zdjęć (niewyraźne trochę, bo to było rano i i taki zaspany wzrok miałam

):
