![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
A mysia faktycznie z pyszczka szczurkowata, dałabym się nabrać
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Moderator: Junior Moderator
no tak, to jest plus tego wszystkiegosr-ola pisze:Spójrz na to z drugiej strony- całe stado takich ciamciakowatych miziaków, które mniej brudzą, mniej gryzą, mniej są same dla siebie niebezpieczne
boję się spróbować.. bo własnie gonią się i wrzeszczą, musze ich rozdzielać i uciszać. nawet kilka razy w nocy mnie budzą i muszę do nich iść. bałabym się, że jak zaczną się atakować, to porządnie..Mucha321 pisze:a może chłopcy teraz zaakceptują Fluffa? odszedł alfa stada i chłopcy na pewno ustalają hierarchię na nowo. spróbuj
tak, powinny mieć wybiegi, moja mała ma wielki karton a w środku zabawki różne, tam sobie szaleje. na otwartą przestrzeń raczej się ich nie puszcza, tak jak szczurkisr-ola pisze:Jakie piękne umaszczenie! http://imageshack.us/photo/my-images/5/ ... 0x600.jpg/ Szkoda, że u szczurków się takie nie zdarzaA takie pytanka mam, bo w kwestii myszek ciemna jestem: czy też się je wypuszcza na wybieg tak jak szczurki? Też są takie kontaktowe? I czy też są takie chorowite? Że śliczne to nie mam wątpliwości
ja mam stracha okropnego, w końcu Fluff też 1,5 roku ma, reszta chłopów starsza. maja już swoje zachowania no i boję się...sr-ola pisze: 2 tygodnie bitew to naprawdę długo, mini ma chyba rację, nie ma tu jakiegoś naprawdę zdecydowanego alfy. Osobiście próbowałabym z Fluffem dopiero, jak stołki zostaną obsadzone. Aczkolwiek mojego Kwika nie udało się połączyć ze stadem nawet po odejściu Alfy.
No ale zawsze trzeba być dobrej myśli