stresujące leczenie i oswajanie?

Archiwum na ważne stare tematy

Moderator: Junior Moderator

Gwyneth
Posty: 27
Rejestracja: ndz mar 13, 2005 10:19 am

stresuj?ce leczenie i oswajanie?

Post autor: Gwyneth »

cześć :)

jestem nowo upieczoną właścicielką dwumiesięcznej szczurki. jest bojaźliwa i bardzo delikatna, boi się nawet tuneli w swojej klatce.

na początku Amelia sama zaczęła do mnie podchodzić, lekko się wspinać, poznawać. najchetniej przyzwyczajałabym ją do siebie stopniowo, jest jednak pewien problem. Amelka jest przeziębiona. byłam z nią u wtererynarza i dostałam zestaw specyfików, którymi muszę ją karmić na siłę, dwa razy dziennie, przez dziesięć dni.

wczoraj wieczorem i dziś rano przed podaniem leku wziełam ją na ręce, spróbowałam ją uspokoić. na poczatku próbowała uciekać, potem weszła mi pod bluzkę i siedziała cichutko. trzymałam ją tak z 20 minut, potem puściłam spowrotem do klatki. wyjęłam ją po pół godzinie i nakarmiłam lekami (co trwało około 10 minut i było równie stresujące dla mnie jak dla Amelki)

czy byliście kiedyś w podobnej sytuacji? co radzicie zrobić, żeby jak najmniej biedactwo stresować? przy wyciąganiu z klatki wyrywa się i jest bardzo niespokojna, ucieka, trzeba ją trzymać na siłę. niestety nic nie mogę na to poradzić, musze ją przecież leczyć.

chciałabym, żeby ta cała sytuacja jak najmniej zaszkodziła naszym relacjom. mam ją u siebie dopiero trzeci dzień, a musuiała już przejśc oswajanie z nowym domem, podróż do weterynarza i nieustanny katar.
Ostatnio zmieniony wt mar 15, 2005 2:38 pm przez Gwyneth, łącznie zmieniany 1 raz.
szczurzynka Amelia - razem od 10.03.2005
ruda dżungarska kuleczka Zofia (vel Zocha)
Staszek - drzewo na parapecie :D
Meggy
Posty: 803
Rejestracja: śr paź 13, 2004 9:16 pm
Kontakt:

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: Meggy »

mój ogon tez nazywa się Amelka :D ale krócej jest Melka :D

postaraj się jak najwięcej trzymać małą przy sobie (na rękach pod bluzką, na kolanach) mój do niej dużo i spokojnie - niech oswoi się z głosem i dotykiem, to podstawa

a co do podawania leków to postaraj się je "zamaskować" w jakimś dobrym (niekoniecznie zdrowym ;)) jedzonku np. gerberku, majonezie, kremie czekoladowym, soku owocowym czy jogurcie... albo chociaż na chlebku... tylko sprawdź, czy owe leki nie mają jakichś przeciewwskazań np. do nabiału
Gwyneth
Posty: 27
Rejestracja: ndz mar 13, 2005 10:19 am

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: Gwyneth »

weterynarz radził mi, żebym pomieszała leki z odrobiną masła i posmarowała małej pyszczek, w sumie to nawet zadziałało. z jogurtem może być ciężko, bo... ona chyba nie przepada za jogurtem, przynajmniej póki co wkładała do niego łapki i oglądała je z zaciekawieniem ; ) czekolada chyba jej karmić nie będę... ale może znajdę coś, czemu nie będzie się w stanie oprzeć.

mam jeszcze takie jedno pytanie - czy powinnam czasem ją budzić, żeby wziąć ja na ręce? i czy w mojej sytuacji mogę wyciagać Amelkę siłą? sama na mnie nie włazi i zwiewa, kiedy chcę ją podnieść.
szczurzynka Amelia - razem od 10.03.2005
ruda dżungarska kuleczka Zofia (vel Zocha)
Staszek - drzewo na parapecie :D
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: limba »

Jeśli mała śpi a chcesz ją wziazc na rece to pocmokaj zawolaj jej imieniem az sie obudzi ...ja tak robie ze swoimi chociaz one i tak czasami maja mnie gdzies gleboko pod swoimi ogonami jak chce im sie spac wiec staram sie ich nie brac wtedy...az same sobie wstana...no chyba ze sytuacja jest taka ze trzeba je obudzic bo np.jedziemy do lekarza...
a co do lekow to sprobuj moze serek waniliowy moja Klusia z serkiem to chyba wszystko pochlonie...a jesli dostaje antybiotyk to nie zapominaj o podawaniu lekow oslonowych takich jak trilac badz Lakcid...pol godz przed lub pol godz(nie krocej) po antybiotyku...Musisz zobaczyc co malej najbardziej smakuje i z tym jej podawac zaden to wtedy stres dla niej bo mozesz jej to podac na łyżeczce jak np chodzi sobie po Tobie :P ...
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Awatar użytkownika
jokada
Posty: 1918
Rejestracja: pn mar 24, 2003 8:25 pm
Lokalizacja: warszawa
Kontakt:

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: jokada »

mysle że po prostu trzeba jakos przeboleć te kila dni leczenia , w końcu nie bedzie to trwało wiecznie ;)
szczury dośc szybko zapominają
może po prostu to najintensywniejsze oswajanie - żeby zapach, obecność twoja skojarzyła z bezpieczenstwem - zacząc po leczeniu, jak juz nie bedzie nieprzyjemnych bodzców - tylko pieszczotki i smakołyki :D i duuużo czasu spędzonego razem
Gwyneth
Posty: 27
Rejestracja: ndz mar 13, 2005 10:19 am

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: Gwyneth »

lakcid dostaje, co też nie jest zbyt przyjemne, choć Amelce smakuje najwyraźniej. czy to mozliwe, by szczurka nie umiała pić z miseczki? palce oblizuje ze smakiem, najchętniej chyba z kubusia marchwiowo-bananowego ; ) do miseczki wpadła przypadkiem dwa razy i była tym najwyraźniej zniesmaczona. próbowałam co prawda zwabić ją tam palcem umaczanym w zawartości miseczki, ale skończyło się na wylizaniu palca i przypadkowym umoczeniu nosa w misce, na co zareagowała prychnieciem i ucieczką.

powoli dochodzę do wniosku, że rzeczywiście trzeba będzie to-to najpierw wykurować a potem dopiero liczyc na większe sukcesy wychowawcze. nie jesteśmy jeszcze w takim stadium spoufalania, by biegała po mnie spokojnie. póki co biegając szuka tylko drogi ucieczki. bezpiecznie czuje sie tylko na biuście, ale po pół godzinie zaczyna się tam nudzić i wędruje po mnie z zamiarem zwiania. po plecach boi się schodzić, ale z przodu pomyka jak mały samochodzik i musze ją łapać ;) najchętniej puściłabym ją po pokoju, ale jest w nim tyle zakamarków, że nie zdołam mądrali złapać.
szczurzynka Amelia - razem od 10.03.2005
ruda dżungarska kuleczka Zofia (vel Zocha)
Staszek - drzewo na parapecie :D
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: limba »

Z puszczaniem po podlodze sie wstrzymaj dopoki nie przekona sie jaka fajna jestes :P moje z miski nie przepadaja pic...no chyba ze soczek marchewkowy to wtedy laskawie tak....wiec moze poprostu spraw jej piodelko :)
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Gwyneth
Posty: 27
Rejestracja: ndz mar 13, 2005 10:19 am

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: Gwyneth »

poidelko, taak, tylko czy ta marchewka nie będzie kiepsko spływać ; ) w sumie mogę zrobić eksperyment i na chwilę podkraść poidełko chomikowi. Zośce to chyba nie zaszkodzi, ona i tak śpi całymi dniami (w przerwach między atakowaniem ludzkich palców ; )) zresztą Zocha jest chyba jednym z nielicznych pięciocentymetrowych chomików próbujących atakować wszystko, łącznie z przyjaźnie nastawioną szczurką.
szczurzynka Amelia - razem od 10.03.2005
ruda dżungarska kuleczka Zofia (vel Zocha)
Staszek - drzewo na parapecie :D
Meggy
Posty: 803
Rejestracja: śr paź 13, 2004 9:16 pm
Kontakt:

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: Meggy »

Gwyneth, lakcid możesz podawać na kawałku chleba - to chyba najłatwiejsze, szczególnie przy tych niewielkich szczurzych dawkach...
Czarna20
Posty: 826
Rejestracja: sob lut 07, 2004 10:26 pm
Kontakt:

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: Czarna20 »

moja szczurcia też miała przejścia jako mały osesek musiała mieć zakraplane oczko co godzinę. też bałam się, zeby mnie źle potem nie kojażyła. starałam się robić wszystko tak samo, czyli takie samo cmokanie przed wyjęciem, w tym samym miejscu kroplic oczko, po kropleniu ten sam przysmak. i muszzę stwierdzić ze się przyzwyczaiła i jest nawet bardzoej "za mną" niż jej siostra :wink:
także moja rada - rutyna to podstawa, szczurek się przyzwyczai i poczuje bezpieczniej
ps.jak moje dorosłe szczurki nie chciały wcinać leków ze smakołykami to musialam dawać strzykawką - co nie było przyjemne - a tez nie mają do mnie urazu :)
w domu szaleją --> Czika (psica), i ogoniaste: Brązowa, Nika, Lilith,Dara i Tavi

gdzieś tam --> Szatan, Czedar, Gałka,Zuzu, Kremówka, Gryzelda,Mamuśka, Cykorka i Kreska.....
Gwyneth
Posty: 27
Rejestracja: ndz mar 13, 2005 10:19 am

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: Gwyneth »

no, po kilku "zabiegach" jest coraz lepiej : ). idzie to już dośc sprawnie, Amelka nie szamocze się tak nerwowo i nie robi tak wielu kupek (a ona to potrafi robić kupki że hej ; )). staram się, by zaraz po podaniu leków dać maleństwu coś dobrego i wziąć je na ręce. chyba idziemy dobrą drogą, ostatnio Amelka zaskoczyła mnie włażąc mi do rękawa, kiedy usiadłam koło otwartej klatki i próbowałam zapobiec ucieczce szczurki (uwielbia wyłazić, zwłaszcza wtedy, kiedy jestem czyms zajęta). nadal strasznie nerwowo się na mnie kręci, a ja boję się puścić ją na łóżko, bo szuka sposobu, żeby z niego zeskoczyć. przyzwyczajam ją jednak, że moje dłonie nie są takie straszne i nie służą tylko do unieruchamiania. Amelia jest dość mizialska, choć nadal trochę wystraszona. kiedy drapię ją po karku po jakimś czasie odpręża się, przeciąga i zamyka oczy : )

mam jeszcze jedno pytanie - czy po oswojeniu szczurek nie będzie tak ze mnie uciekał? czy wręcz przeciwnie, potraktuje mnie jako znajomą "bazę wypadową"? wolałabym, żeby nie hasał po pokoju, mam w nim sporo kabli i innych rzeczy, na które Amelka nie powinna się natknąć.
szczurzynka Amelia - razem od 10.03.2005
ruda dżungarska kuleczka Zofia (vel Zocha)
Staszek - drzewo na parapecie :D
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: limba »

Wiesz mialam podobne obawy ze swoimi...Ja mysle ze Amelka Cie pokocha i bedzie Cie traktowala kako czlonka swojego stada a nie baze wypadowa :wink: Ja swoje zaczelam (mimo obaw) puszczac po pokoju chociaz tez mam duuuuzo kabli ale po cos ta tasma izolacyjna w kocu sie przydała....im zdecydowanie kable nia oklejone nie smakuja.... :twisted:
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Gwyneth
Posty: 27
Rejestracja: ndz mar 13, 2005 10:19 am

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: Gwyneth »

z tego, co czytam, szczuraski nie są raczej skłone do skakania z mebli. a jeśli Amelcia jest? zastanawiam się, czy puścić ją swobodnie na łóżko. jeśli zeskoczy będzie bieda ; ) chciałabym się z nią jednak troszke pobawić, żeby bardziej spodobało jej się moje towarzystwo. łażenie po mnie może i jest fajne, ale chyba nie cały czas ; )

mam pewne obawy, że mała zechce uciekać. ze mnie chce, i to nawet wtedy, kiedy stoję czy chodzę. po prostu zsuwa się po bluzie i nogawkach spodni, a ja w ostatnim momencie łapię ją, żeby nie zwiała na ziemię. wiem, robię chyba dobrze, tylko nie chciałabym, coby Amelisko zaczęło schodzić z łóżka. nie wiem czy stać mnie będzie na tyle zaufania, by sprawdzić to w praniu ; )
szczurzynka Amelia - razem od 10.03.2005
ruda dżungarska kuleczka Zofia (vel Zocha)
Staszek - drzewo na parapecie :D
Awatar użytkownika
limba
Posty: 6307
Rejestracja: pn gru 06, 2004 10:42 pm
Lokalizacja: Warszawa

stresujące leczenie i oswajanie?

Post autor: limba »

Chyba poprostu najprostszym sposobem bedzie przekonac sie czy nie zeskoczy (zsunie ) z kanapy...moje poki nie zaczely biegac po podlodze to za chorere nie chcialy zejsc z kanapy... 8)
Aniołki: ['] Garek, Jeff(ka), Chrupek, Teodor, Kapunio, Freska, Żelka, Mufka, Bee-Bee, Kluska, Fryt, Keksik, Frocia, Imbirek, Pchełka, Klapuś [']
Zablokowany

Wróć do „Archiwum Główne”