Z braku czasu odwiedziłam tylko pierwsze 2 sklepy, ale chyba udało mi się coś osiągnąć.Wzięłam ze sobą dziadka.
Zapytałam grzecznie p. sprzedawczyni w 1 sklepie, dlaczego zwierzątka nie są trzymane oddzielnie i nie mają wody, a ona na to, wielce urażona, że przecież one są jeszcze małe, a woda jest im niepotrzebna, bo dostają owoce. I powiedziała, że oni tu przecież się znają na zwierzętach i wiedzą, czego im potrzeba. Wtedy zareagował mój dziadziuś
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
. Babka już nic nie powiedziała, bo w sklepie było za dużo ludzi, tylko poszła i przyniosła po chwili miseczki z wodą. Cóż, przynajmniej tyle.
Do drugiego sklepu poszłam już sama. Zapytałam pana, czy nie chciałby używanej klatki po króliku, bo nie mam za bardzo co z nią zrobić, a możnaby przecież rozdzielić króliki, żeby miały więcej miejsca. Pan był trochę speszony, ale podziękował i powiedział, że chętnie. Sprawiał wrażenie sympatycznego. myślę, że zrobi ze starego grata pożytek. Za jakiś czas to sprawdzę
Nie wiem jeszcze, kiedy wybiorę się do 3 sklepu, na razie mało czasu, no i muszę poszukać klatki.