Unipaks ślicznie dziękuję za życzenia
Rzadko się tu od jakiegoś czasu udzielam, moja sytuacja osobista jakoś mi tego nie ułatwia ale zaglądam od czasu do czasu, zerknąć co się dzieje

Została mi tylko Kisha, pisałam wcześniej, że strasznie się wycofała, nie ma z nią kontaktu, dziś się już nie łudzę, że ten kontakt co był, odzyskam. Spędzamy razem mnóstwo czasu, a jedyne osiągnięcie to takie, że czasami jak biega to daje się dotknąć/pogłaskać ale zaraz jakby się opamiętywała i próbuje łapać ząbkami. Pomimo, że brakuje mi tego kontaktu fizycznego, to i tak cieszę się, że mała sobie radzi, wszak w lipcu skończyła 2 latka, a trzyma się całkiem nieźle. Jedyna rzecz która mnie martwi to guz, który podczas mojego urlopu znacznie się powiększył. Nie wiem co z tym "fantem" zrobić. Kisha swoje latka już ma, do tego jest bardzo nerwowa, płochliwa, nie daje się brać na ręce, nie wyobrażam sobie nawet na daną chwilę zabrać ją do weta. Na osłodę i dla przypomnienia, kilka dzisiejszych zdjęć mojej królewny
