Ile komplementów!! Dziękujemy bardzo, całe stado jest teraz czerwone jak burak

Bazylkowe oczko bez zmian czyli ani lepiej ani gorzej. Ale muszę mojego bidulka pochwalić, że jest bardzo dzielny, nie wierci się i pozwala sobie zakraplać oko. Wczoraj jak wypuściłam ich z klatki Bazyl po obwąchaniu nowego przybysza poszedł spać do kosza (to mu się często zdarza

). Chciałam z zakraplaniem oczka poczekać aż się wyśpi i sam z niego wyjdzie. Po 1,5godz znudziło mi się czekanie

ściągnęłam wieko, bazylek zrobił "stójkę" na dwóch łapkach i ani drgnął, ja w tym czasie wpuściłam mu kropelkę do oka

potem zamknęłam kosz, gdzie Bazyl przespał kolejne pół godziny.
Wczoraj wieczorem w pokoju w tajemniczy sposób zaczęły pojawiać się orzechy włoskie. Ni stąd ni zowąd szczury zaczęły wywlekać je z zakamarków

okazało się, że rano Bazyl podczas swojej porannej samotnej, rutynowej rundy po pokoju nawiał na korytarz i pozanosił sobie pod łóżko różne skarby

W stadzie znalazł nam się tylko jeden profesjonalny rozłupywacz orzechów - Bobek. Perfekcyjnie rozdzielał orzeszka na dwie równe łupinki, z czego przynajmniej jedną zawsze mu ktoś ukradł
No i tak odnośnie tego naszego wspomnianego już przybysza:
Tomasz, lat 9
stopień pokrewieństwa: kuzyn
ranga: zawodowy "zamęczacz" szczurów (Rupert po 40min zabaw padł koło niego na łóżku i próbował zasnąć

)
dodatkowe uwagi: UNIKAĆ! Obiekt niebezpieczny dla żywych stworzeń
