Wczoraj niestety odszedł jeden z naszych szczurków - Młody, którego zaadoptowaliśmy w styczniu tego roku. Niestety przegrał walkę ze zdiagnozowanym nie tak dawno rakiem płuc (swoją drogą - wielkie podziękowania dla weterynarzy z lecznicy Ogonek - szczuras był pod fantastyczną opieką - do tego stopnia, że gdy opowiadałam w pracy o leczeniu koleżanki zastanawiały się czy gdy same następnym razem się nie rozchorują nie pójdą do weterynarza
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Tym samym nasz Gruby został znowu sam. Ma prawie dwa lata (20 miesięcy) i jest bardzo miziasty (w momentach gdy nie śpi i nie je - tak naprawdę śpi przez większość czasu).
Dzisiaj Gruby szukał cały ranek Młodego, ale później zaszył się w domku i do teraz śpi - nie wiem, czy bardzo tęskni, czy jest zdezorientowany, ale boję się, że może się zrobić zupełnie osowiały i apatyczny
Szukamy dla niego nowego kolegi - kogoś, kto go trochę rozrusza. Nie wiem, czy lepszy będzie zupełnie młodziutki szczurek, czy raczej też już dorosły.