no pewnie, że o niebo lepsze niż z zoologa, bo nie nakręcasz chorego biznesu.
hodowli w sensie takiej rodowodowej? bo jeśli z takiej domowej, to też o niebo lepsze, bo również nie nakręcasz chorego biznesu.
te szczurki to maluszki jeszcze, wszystkie to śliczne albinoski. dając im dom robisz wiele, bo gdybyśmy ich nie wyciągnęli, to
na pewno poszłyby jako jedzenie dla węży.
nie było na nich żadnych badań ani nic, więc to szczurki po prostu zwykłe, jak wszystkie adopcyjniaki
