Mam taki problem.
Od wczoraj mam dwie szczurcie.
Hehe podjełam sie oswajania na siłę ale z nimi jest tak (nie maja jeszcze imion)
Pierwsza
No prze kochana.
Wcale sie nie boi buszuje bo klatce jest odważna i już sie zupełnie oswoiła ze mną.
Jest raczej dominująca i kradnie siostrze jedzenie.
Druga
No ta jest straszny tchurz. Jak ją wyjmę z klatki i połorze na biurku to jeden skok i już mi siedzi na ramieniu.
Wtula sie we włosy i czasem popiskuje. W klatce siedzi zupełnie przerażona.
Ona sie boi nie mnie tylko świata bezpiecznie czuje się tylko na ramieniu i w hamaku.
Jestem przeziębiona i mam kaszel no i jak kaszle to ona w pada w panikę.
Całą sie trzęsie po jakimś czasie jej mija.
Co mam zrobić? Może poprostu musi sie przyzwyczaić?
![Embarrassed :-[](./images/smilies/embarrassed.gif)