![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Moja Fiszka ma po raz drugi guz, gruczolak najpewniej. poprzedni wycinałyśmy pod koniec VII, operację zniosła kwitnąco, po dobie brykała. nic się nie paprało. Obawiałam się juz wtedy tej operacji, bo była wiekowa, ale w dobrej formie. Teraz guz się odnowił albo tak blisko pojawił drugi - zaledwie po 1.5 miesiąca. Fiszka niestety jest stara. ma przypuszczalnie niecałe 3 lata - może za 3 tygodnie skonczy ten wiek. Nie wiem, to był "ratowany szczur"
![Smiley :)](./images/smilies/smiley.gif)
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Bardzo mnie ten guz zmartwił , one niestety rosną szybko. Zawahałam się nad ostatnią operacją - wetka twierdzi, że mała jest na tyle osłuchowo dobra, że ma szanse nawet może 80% na przezycie narkozy.
Co Wy na to? Ktoś operował tak wiekowego szczura? domyslam sie że taki guz i tak odrośnie, ale operacja dawałaby jeszcze może 2 mieś. życia więcej? bo obawiam się, że teraz, gdy guz juz jest i będzie róśł - to zostaną jej w ogóle 2 miesiące
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
Prosze, podzielcie się doświadczeniami...