Pomagają, reszta zwierzyńca jest cudowna.
Fotki ze znęcania się nad pokastracyjnymi dzikami... ZZ stracili jajka, wszystko jest ok, wybudzili się bez problemów, ropni nie mają. Na początku robienia zdjęć byli trochę zestresowani nowym miejscem (wiadomo, czysty ręcznik może im zrobić krzywdę, a nawet zabić!

), ale potem się rozruszali, a ja ich miętosiłam.
Poza tym widać, jak strasznie nie znoszą ludzkiego dotyku i jak są agresywni, szczególnie tu:
Łączyłam szczury... Zazu, Zuszulka i labiczki ze stadem. Połączyły się bez problemów, siedzą razem, a mnie to bardzo cieszy.

Wczoraj dorzuciłam im jeszcze 2 ogoniaste... I wygląda na to, że mam jedno, duże, zgrane stado.
Redzia siedzi chwilowo sama... dzisiaj przyjadą do mnie na tymczas 2 starsze samiczki, to będą razem.
A 2 dorzucone kloniki.... to popavatkowe, heniokowe cudeńka.
A oto nasza mała Umóki:
Taak... ona tak sobie słodko leży
I słodko się myje
Czyż to nie jest najcudowniejszy pyszczek na świecie?
I mamusia Qiuyue.
I kloniki razem:
