wczoraj o 20 zaczęłam łącznie. Późno bo byłam u babci.
Na samym początku puściłam na teren neutralny, pochodziły sobie powąchały siebie i Norek zaczął piszczeć jak Wafel chciał go dłużej powąchać, Norek zaczął zeskakiwać i przełożyłam ich do transportera (Norek nie piszczy tak jak przy łączeniu z Tadkiem, o wiele rzadziej) No i siedziały z 10 minut w transporterze i 5 rundek po domu i tak ciągle, później chciałam umyć transporter i kończyć łączenie była 23 to wrzuciłam ich na chwile do prysznica a im się tam tak spodobało
![Roll Eyes ::)](./images/smilies/rolleyes.gif)
Szkoda mi było ich rozdzielać
![Wink ;)](./images/smilies/wink.gif)
Z rana obudziłam się z katarem i bólem gardła, jestem chora. Ale szczurki za to cały dzień łączę, z rana nawet widziałam jak Wafel iskał Norka, ale byłam szczęśliwa
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)
Norek piszczy coraz rzadziej, teraz leżą koło siebie. Nie na sobie, ale tak się dotykają. Myślę, że jeszcze kilka dni, po kilka godzin w transporterze i jak będzie wszystko dobrze się układało to klatka czeka;)