Moja historia z czterema futrzastymi ;)

Dział poświęcony wszystkim zwierzakom, które macie lub chcielibyście mieć. Można tutaj się chwalić i słodzić do woli!

Moderator: Junior Moderator

Regulamin forum
Zanim zadasz pytanie, sprawdź w "Szukaj ..." czy odpowiedź nie została już udzielona!
Wyszukiwarka jest w każdym dziale (zaraz poniżej tego ogłoszenia) , a także u góry po prawej.
Jeśli chcesz wyszukać wyraz 3literowy, pamiętaj o dodaniu * na końcu :)
valerii97
Posty: 11
Rejestracja: czw lip 14, 2011 8:20 pm
Lokalizacja: Bydgoszcz .

Moja historia z czterema futrzastymi ;)

Post autor: valerii97 »

Witam wszystkich :)
Napisze w poście jak zaczęła się moja przygoda z nimi ;) Przy okazji dodam ze mam 14/15 lat przyda się w tym co przeczytacie zaraz. ^^
Miłego czytania życzę >:D

Moja przygoda z gryzoniami zaczęła się dawno temu , od małego z bratem musieliśmy mieć jakieś zwierzątko . Pamiętam jak kiedyś jechałam po ulicy rowerkiem i zobaczyłam coś na ziemi okazało się ze to był ptak :o Przez długi czas opiekowaliśmy się tym skrzydlatym stworkiem >:D Niestety nie pamiętam , nie wiem co się stało z nim ponieważ to było z jakieś 8/9 lat temu .
Miałam myszoskoczki , szczury , myszki , psy , koty . Ale no to jest forum szczurków wiec opisze jak to się stało ze mam moje 3 kochane scuzycki ::) . Przed tym jak miałam je byłam totalnie zakochana we fretkach ( ok 8 mies temu to się działo ) :( :-[ przez ok kilku miesięcy czytałam , dowiadywałam się , byłam na spotkaniu , trzymałam pierwszy raz na ręce fretkę to było przeżycie uwierzcie mi ... byłam szczęśliwa ze mama się zgodziła i że będę miała to ogoniastego . Niestety byłam świadoma tego że się wyprowadzam za granice >:( :-[ fretke miałam adoptować tak wiec musiałam przeżyć kontrole w domu , spotkanie i wgl.. Niestety kiedy dowiedziałam się że przez wyprowadzkę nie mogę mieć "Diega"- (tak miał na imie ogoniasty) załamałam się .. miałam dużą klatkę , wyposażenie na początki .. i to co najważniejsze . :-[ przez ok miesiąc płakałam i myślałam jak to by było .. ale musiałam odpuścić z powodu przeprowadzki wiedziałam ze to bd leprze i ze bd bardzo ciężko pozałatwiać papiery akurat dla fretki .. tak wiec mama na pocieszenie powiedziała ze mamy przecież klatkę i wszytko co potrzebne i zaoferowała mi szczurka.. Ona tez bardzo lubi szczurki i nie było to dla niej problemem .:)
Z początku nie byłam zadowolona bo ciężko zrezygnować z marzenia , ale zgodziłam się wiedziałam ze mam doświadczenie z szczurkami bo kiedyś miałam nie jednego nie dwa nie trzy szczurki (licząc z małymi). Następnego dnia poszłam do sklepu uradowana i kupiłam jednego szczurka , karmę i ściółkę >:D Byłam najszczęśliwszym dzieckiem tego dnia. Włożyłam szczurka do klatki zostawiłam go i dałam jej się oswoić z klatką i zapachami .. Przyznam że moja ogoniasta była kilka dni sama( bez towarzyszy-szczurków). Porozmawiałam spokojnie z mama i powiedziałam ze "jeden szczur , samotny szczur" Odziwo !!Zgodziła się na 2 szczurka . :)Poczytałam trochę na forum czy ciężko jest łączyć szczurki i po przeczytaniu zoriętowałam się że będzie trudno ale dam rade . Następnego ranka poleciałam do zoologicznego po następnego szczurka- o imieniu Emi ;3 Ciężko było połączyć , gryzły się w klatce i czasem poza :( Jak każdemu wiadomo to szczurki z początku kichają więc się za bardzo nie przejełam tym z mi kicha jednak .. po jakiś pół tora tygodnia .. zaczełam czuć że kicha.. poprostu kichała.. hmm woda?? smarkami ?? nie wiem starałam się jej pomóc ale nie wyszło .. po jakiś kilku dniach poszłam do weta. i zapytałam czy da się jej pomóc.. :( powiedział ze ona jest za słaba.. i dał jej zastrzyk a ze miałam 14 lat powiedział mi ze to lek .. nie wiem czy mnie okłamał czy nie, ale podczas wciskania leku przez igłę z bólu aż ugryzła mnie .. :( pierwszy i ostatni raz ( załamałam się) z płaczem wyszłam z budynku i szłam z wyciągniętą ręką przez miasto . Ludzie się patrzeli dzieci mówiły do mamy /taty "patrz mamo/tato ona ma zwierzątko" . kiedy podchodzili szłam dalej w płaczu bez zatrzymania się po powrocie do domu byłam załamana i z ta świadomością że podczas zastrzyku ona mnie ugryzła palec mnie bolał i mi ja przypominał no cóż zostało mi tylko poprosić przyjaciółkę żeby poszła ze mną ja zakopać do parku bo podwórka nie mam . No i została mi tylko Emi :-[ Powiedziałam mamie wszystko i poprosiłam ja o to żeby się zgodziła na następnego szczurka . Wiedziała ze byłam w załamce i sie zgodziła wyczyściłam klatkę ogarnęłam wszystko łącznię ze sobą. , i po kilku dniach poszłam po raz kolejny do zoologa i wybrałam moja ulubienice - Plamkę po raz kolejny przeżywałam łączenie w tym przypadku było widać leprze zachowanie, mniej kichała no i broniła się :) Tak o to miałam już dwa ogoniaste z jakieś dwa/trzy tygodnie minęły zapragnęłam mieć następną uszatą :D No i nadeszła rozmowa z mama .. :o W głowie tylko jedno .. zgodzi się czy nie ??? powiedziała ze kocha bardzo szczurki i ze się zgadza tylko miałam problem z bratem dla niego 3 szczurki to trochę dużo i musiałam go jakoś namówić .. Niestety nawet po rozmowie nie udało mi sie go w 100 % namówić . Ale pomyślałam : przecież mama się zgodziła >:D pójde i kupie , nie będzie miał nic do gadania . Tak więc poszłam i kupiłam trzecią futrzastą , no i mamy komplet ;)


Po długim czasie łączenia wszystkich trzech ogoniastych .
Mamy ten dzień kiedy pisze ten wątek .
Przyznam ze pisze ten post już 1:30 godz i jestem wykończona ;)
Ale jestem zadowolona że udało mi się , chciałam wcześniej napisać ten post tylko że byłam leniwa ;D
Mam nadzieje ze bd miłe komentarze i że zrozumieliście chociaż trochę tego co przeżyłam jak nie to walcie pytania śmiało .
Dziękuję , dowidzenia ::) >:D
Awatar użytkownika
Kameliowa
Posty: 3342
Rejestracja: wt lis 24, 2009 12:18 am
Lokalizacja: Łódź

Re: Moja historia z czterema futrzastymi ;)

Post autor: Kameliowa »

Witaj na forum :) Czytaj forum cierpliwie, na pewno poglębisz swoją wiedzę, a w razie pytań, śmiało pisz :)
Po pierwsze, to jest dział na opowieści o naszych szczurkach, pewnie któryś mod Ci przeniesie http://szczury.org/viewforum.php?f=37
Druga sprawa, nie kupuj więcej zwierząt w sklepach zoologicznych! Zwierzaka możesz adoptować od nas z forum lub kupić w zrzeszonej hodowli shsrp. Tutaj http://szczury.org/viewtopic.php?f=2&t=24678 masz wyjaśnione dlaczego nie powinno się kupować w zoologach.
George Orwell was wrong. Aldous Huxley was right.

Jeżeli widzisz: błąd ortograficzny, niepokojący post/temat, chcesz poprawić swój temat, zamknąćtemat
Zgłoś to moderatorom klikając w ikonę wykrzyknika w poście!
Awatar użytkownika
greenfreak
Posty: 482
Rejestracja: wt sie 10, 2010 2:27 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Moja historia z czterema futrzastymi ;)

Post autor: greenfreak »

Kameliowa na racje, nie bierz z zoologa, nie napedzaj rynku cierpienia. To niestety bardzo smutne, ze znajac juz forum kupilas je tam. Czyzbys nie doczytala jeszcze tych bardzo waznych tematow?
Z innej beczki - kiedy odeszla ta druga szczurka? Czy badalas pietwsza? Pamietaj zawsze, ze duzo jest chorob zarazliwych. Nie mozna ryzykowac, trzeba badac cale stado i w razie potrzeby - leczyc je wszystkie. Niestety, szczurki z zoologa sa czesto chore.
Ile dostala ta 2 zastrzykow? Przy eutanazji daje sie 2. Mysle, ze powinnas zastanowic sie nad zmiana weterynarza ;)
Awatar użytkownika
smeg
Posty: 4739
Rejestracja: śr kwie 01, 2009 2:50 pm
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Moja historia z czterema futrzastymi ;)

Post autor: smeg »

Zresztą w ogóle co to za weterynarz, który usypia szczurka który kicha, i jeszcze twierdzi że to lekarstwo? Koniecznie poszukaj lepszego, w dziale "Weterynarze" są polecane lecznice z różnych miast.
Ze mną: Frotka, Flaszka <:3 )~~

Za TM: Ally,Majka,Lidka, Benia, Chrupka, Gaja, Basiek, Poziomka, Czarny, Luna, Krówka, Haszczyk, Duży, Zaraz, Haszczak, Piratka, Mariusz, Felicja, Mioli, Ciri, Pchełka, Halina, Oliwka, Lili, Margola, Mortadela, Rudolf
Awatar użytkownika
greenfreak
Posty: 482
Rejestracja: wt sie 10, 2010 2:27 pm
Lokalizacja: Szczecin

Re: Moja historia z czterema futrzastymi ;)

Post autor: greenfreak »

smeg, w sumie czort wie. Może uśpił, a może konował jakiś? I tak "do wymiany", w każdym razie.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasi pupile”