Nietoperr - pełen profesjonalizm

- gdybyś widziała mnie jak ja te zdjęcia robię, jedną ręką muszę trzymać zasłonkę, bo spada z telewizora, w drugiej ręce aparat z przygotowanym palcem na spuście, który w decydującym momencie - kiedy odchylam maksymalnie całe ciało do tyłu, żeby obiekt zmieścił się w obiektywie ledwo ledwo utrzymując równowagę - zsuwa się się na przycisk on/of, a ja sobie myślę uff zrobione, a tu bach - zamiast błysku lampy słyszę jak obiektyw się chowa i wszystko gaśnie... i od nowa lewą ręką chwytam zasłonkę, prawą... No i druty lubią sobie do tego wszystkiego wyskakiwać spod telewizora - a wtedy to mam już naprawdę dość

no ale trzeba sobie jakoś radzić
Isiuniu, jutro uszyję te małe hamaczki, jakieś skrawki w innym kolorze się znajdą i dam znać
