To ja opiszę je może :
Mika - mój najstarszy szczur , nie jest mi znana jej data urodzenia niestety, ponieważ "uratowałam" ją od chłopaka , który trzymał ją z samcem w małej klatce na balkonie .. Mika miała już 3 mioty (2 odchowane u chłopaka i jeden u mnie) i więcej nie zamierza mieć . Słodka i misiasta , niestety boi się rąk .. Ma około 1,5 roku z tego co mówił wet .. Jej pochodzenie to sklep zoologiczny .. Jest to Kapturek Beige z czerwonymi oczkami : )
Maja - córka Miki z 1 miotu , urodziła się 24 czerwca 2011 , jest ze mną od 25 lipca. Trochę strachacz , ale bardzo ciekawski . Pochodzenie : Mama - Mika szczur z zoologa , tata bez imienia , przeze mnie nazwany Czarny z zoologa . Maja to czarny kapturek z czarnymi oczkami , bez większych wad genetycznych , wszystko ma na miejscu na szczęście i jest zdrowa .
Tosia - córka Miki z 1 miotu , siostra Mai , urodzona 24 Czerwca 2011 , jest ze mną od 25 lipca . Ciekawska , lekko płochliwa . Pochodzenie jak u Mai. Tosia to Czarny kapturek z czarnymi oczkami. Od Mai odróżniam ją po tym że ma plamkę na łapce i biały podbrudek połączone białą kreską z białym brzuszkiem : ). Bez większych wad genetycznych , zdrowa : )
Zosia - Najmłodsza szczurcia , córka Miki z 3 miotu , siostra Mai i Tosi . Urodzona 26 sierpnia 2011 , odchowana przeze mnie . Bardzo płochliwa i nieufna , nie wiem skąd to ma bo szczurki od małego oswajałam z dłonią .. Łaciaty , czarny kapturek z czarnymi oczkami ; ) . Bez większych wad genetycznych , zdrowa ..
Żeby jeszcze bardziej przybliżyć wam historię początka .. Opowiem jak to było ..
Kiedyś jak byłam mniejsza .. Miałam 11-12 lat , pojechałam odwiedzić moją siostrę .. Tato po drodze opowiedział mi o tym , że Tamara ma fajne zwierzaczki w domku i że na pewno je polubię .. Nie powiedział mi wtedy że są to szczurki .
Gdy już dojechaliśmy szybko weszłam na górę , bo zżerała mnie ciekawość co za zwierzątka ma Tamara .. Może Myszki ? Może króliczka ? Albo kotka ? Weszliśmy do mieszkania i pierwsze co rzuciło się w oczy to wielka klatka , dosłownie ogromna woliera dla ptaków , w środku były pozawieszane hamaki , rury , tuby , tunele .. Zastanawiałam się co to za zwierze : Pewnie Fretka ! Wpadła mi taka myśl , gdyż nigdy nie widziałam prawdziwej fretki .. Szybko się rozebrałam i poszłam obadać klatkę . Bardzo się rozczarowałam , klatka wyglądała na pustą .. Spytałam siostry : Tamara ? A co Ty masz za zwierzaki ?
Teraz muszę wtrącić , że jako mniejsze dziecko nienawidziłam szczurów , babcia która nie lubi gryzoni wmówiła mi , że szczur to szkodnik , jest zły i gryzie.
Ona się uśmiechnęła i odpowiedziała : Szczury .. chcesz jednego na łóżko ?
Mina mi zrzedła , ale pomyślałam , że to tylko żart i odpowiedziałam : Tak ! Pewnie ..
Tami otworzyła klatkę i wyjęła szczurka ..
żeby przybliżyć wam jego wygląd to powiem wam że był to szczurek Haski , samiec i nazywał się Stary . Skądś go kojarzycie ? Pamiętacie ? Kiedyś była tu użytkowniczka tamiska , to ona miała takiego szczura ! Tak ! Bingo , tamiska to właśnie moja siostra i właśnie mówimy o jej szczurku , przekochanym Starym , który był do wszystkiego Peace&Love ..
położyła szczurka na moich kolanach . Z początku patrzałam przerażona na "bestię" siedzącą na moich nogach. Stary powoli stanął na tylnych łapkach i zaczął "badać" otoczenie . Wtedy spojrzałam na jego ogon , długi , skórzasty i o dziwo włochaty i przyjemny w dotyku. Stary podreptał chwilę po łóżku i wrócił na moje kolana , położył się i delikatnie przytulił się pyszczkiem do mojej ręki . Od tamtej pory wiedziałam że to jest to . Szczur , zwierze które kocham .
Oczywiście zaczęłam błagać tatę o własnego pupilka . Niestety nie zgodził się . Ale powiedział : Jeśli za rok Twój entuzjazm nie oklapnie to dostaniesz własnego szczurka ..
Czekałam rok , nie marnowałam tego czasu na siedzenie , dokształcałam się z zakresu Szczurologii , dowiedziałam się że jest to zwierze stadne , potrzebuje dużą klatkę i wiele uwagi. Dowiedziałam się też że można je nauczyć różnych sztuczek . Zaraz zaczęłam planować mojego szczurka .. Jak będzie miał na imię , jak bym chciała by wyglądał i czego go nauczę .
Nadszedł dzień sądu : Po roku spytałam tatę o szczura , niestety , choć sam lubi te zwierzęta , nie zgodził się . Znów powiedział : Jeśli za rok będzie Ci tak zależało , to Ci kupię tego szczura .
Nie traciłam czasu , dokształcałam się dalej i dowiedziałam się że szczura lepiej adoptować , że zoolog to zło , że szczur nie je smażonego i przyprawionego , a także że nie może jeść cytrusów .
Nadszedł dzień sądu , spytałam : Tatuś .. Mogę szczura ?
-A masz klatkę ?
-Kupisz mi ..
-No dobrze.. ale dla szczura trzeba dużo uwagi i czasu , a Ty go masz mało .
-Wiem Tatku , poświęcę mu cały wolny czas .
-No nie wiem..
-Proszę .
Zgodził się ... Pozostał problem adopcji malucha . Napisałam na forum , jednak nigdzie maluchów nie było blisko . Zadzwoniła do mnie moja druga siostra Anita i powiedziała : Wiki , chcesz dalej tego szczura ?
-Tak ..
-Bo mój znajomy ma szczury , ma ich 11 małych do oddania ..
-Ale ja już biorę tu z forum ..
-Jak nie to pójdą do węża , bo on czeka na Twoje zdanie ..
- no dobrze , wezmę je ..
Poszłam do tego chłopaka i powiedziałam że chcę jak najbardziej plamczaste samice .. Chłopak mówi że on się na tym nie zna i mam mu sprawdzić .. Wybraliśmy 5 szczurków bez jajek , ale na wszelki wypadek poszłam jeszcze do weta sprawdzić płeć .. Z pięciu zostały mi tylko 2 samice Maja i Tosia . Spytałam czy duża biała samica do oddania , bo nie mogę patrzeć jak ona z tym samcem i tymi dzieciakami w klatce dla chomika na balkonie , chłopak odpowiedział , że tak , ale moja mama się nie zgodziła z uwagi na czerwone oczy. 1-2 tygodnie później zgłosiłam się sama po szczurzycę , postanowiłam ją wziąć bez względu na zdanie mojej mamy . Dowiedziałam się że tamten miot poszedł do lasu (wyrzucił je do lasu w Polkowicach) , zostawił samicę i samca i miał jeszcze jeden miot , który oddał do węża kolegi. Wzięłam samicę i więcej nie wróciłam już do tego faceta. Załatwiłam jeszcze dużemu samcowi tego chłopaka dom. Po drodze samicy nadałam imię Mika , dlaczego takie inne imie , a nie ludzkie jak Maja czy Tosia ? Ponieważ ona była od nich całkiem inna i podkreśliłam to jej innym imieniem. Po 3 tygodniach na świat przyszły młode Miki. Poprostu dostałam ją z kinder niespodzianką .. Starałam się małym poszukać domku na forum jednak się nie udało , więc zawiozłam małe na Lubińską giełdę . Było małych 8 . 3 poszły do Pani która kocha szczury , którą znam . 1 poszedł do pana który specjalnie kupił klatkę bo też kocha szczury i kiedyś miał jednego , 2 poszły do pana dla jego 15 letniego syna , który chciał mieć zwierzę . Oczywiście najpierw do syna zadzwonił . Zostały dwa , samiec i samica . Przechodził jakiś mały chłopiec .. No może 10-11 lat i chciał tego szczura , mama się zgodziła i wziął 1 samca razem z klatką . Ostała mi się Zosia . Pewnie większość z was oceni moje zachowanie jako niedojrzałe czy głupie , ale ja mam pewność , że szczury nie poszły do węża , bo tydzień później mój tato robił remont u tego pana co wziął 2 szczurki dla syna. A dzieciak co wziął ostatniego szczura przechadzał się z nim po Lubinie . Facet który wziął jednego szczura , ludzie , gdyby brał go dla węża to po co kupował by klatkę ? A panią znam osobiście .
I tak powstało moje stadko składające się z 4 szczurków .. Miki , Mai , Tosi i Zosi
