 ) nic mi w niej nie przeszkadzało. Teraz jest inaczej. Kraty w wolierze są połatane drutem bo rozerwanie ich to dla niej sprawa kilku pociągnięć
 ) nic mi w niej nie przeszkadzało. Teraz jest inaczej. Kraty w wolierze są połatane drutem bo rozerwanie ich to dla niej sprawa kilku pociągnięć  są trochę cienkie ale ona potrafi otworzyć nawet normalną klatkę, taką z zoogolicznego, ściskając w pyszczku dwa pręty. Ponadto pudełka, hamaki, rurki, ścinki, kulki, papier, ręczniki mało ją interesują. Wszystko co ma w klatce troche poniszczy i oleje i zaraz zaczyna strzelac kratami albo robić dziurę gdzieś indziej. Gdy Mała robi to samo to jest to znośne, i hałas i fakt, że tych krat nie rozerwie. Budzę się w nocy co 1-3 godzin bo szczur coś rozpierdala. Nie radzę sobie z nią. Zastanawiam się czy "nie wymienić jej" na kogoś spokojniejszego. Uwielbiam i kocham ją ale nie mogę co chwila wstawać bo szczur hałasuje albo zeżre kraty, wyjdzie i zniszczy mi pokój. Jest jakiś sposób na jej zwolnienie? Próby zmęczenia jej się nie udają. Przez jej zachowanie wraca mi nerwica a nie chciałabym zrobić jej w nerwach krzywdy. Nie wiedziałam gdzie wrzucić ten temat bo nie wiem co mam zrobić. Chciałąbym żeby się uspokoiła ale nie sądzę, żeby było to możliwe. Jeżeli nie pomożecie mi to dla jej dobra poszukam jej innego domu. Chciałąbym tego uniknąc bo bardzo przywiązałam się do niej, nawet trochę bardziej niż do Małej.
 są trochę cienkie ale ona potrafi otworzyć nawet normalną klatkę, taką z zoogolicznego, ściskając w pyszczku dwa pręty. Ponadto pudełka, hamaki, rurki, ścinki, kulki, papier, ręczniki mało ją interesują. Wszystko co ma w klatce troche poniszczy i oleje i zaraz zaczyna strzelac kratami albo robić dziurę gdzieś indziej. Gdy Mała robi to samo to jest to znośne, i hałas i fakt, że tych krat nie rozerwie. Budzę się w nocy co 1-3 godzin bo szczur coś rozpierdala. Nie radzę sobie z nią. Zastanawiam się czy "nie wymienić jej" na kogoś spokojniejszego. Uwielbiam i kocham ją ale nie mogę co chwila wstawać bo szczur hałasuje albo zeżre kraty, wyjdzie i zniszczy mi pokój. Jest jakiś sposób na jej zwolnienie? Próby zmęczenia jej się nie udają. Przez jej zachowanie wraca mi nerwica a nie chciałabym zrobić jej w nerwach krzywdy. Nie wiedziałam gdzie wrzucić ten temat bo nie wiem co mam zrobić. Chciałąbym żeby się uspokoiła ale nie sądzę, żeby było to możliwe. Jeżeli nie pomożecie mi to dla jej dobra poszukam jej innego domu. Chciałąbym tego uniknąc bo bardzo przywiązałam się do niej, nawet trochę bardziej niż do Małej.Jestem w kropce, proszę o pomoc.
 
		
		




 na pewno przejdę się do weta, może faktycznie coś jej jest bo pół godziny zabawy takimi piórkami, ale tylko gonienia ich po całym pokoju (same jej nie interesują) nie męczyło jej, bardziej mnie. Poza tym z wiekiem jej się ta zabawka znudziła. Pudełka, czy to w klatce czy poza nią też olewa
 na pewno przejdę się do weta, może faktycznie coś jej jest bo pół godziny zabawy takimi piórkami, ale tylko gonienia ich po całym pokoju (same jej nie interesują) nie męczyło jej, bardziej mnie. Poza tym z wiekiem jej się ta zabawka znudziła. Pudełka, czy to w klatce czy poza nią też olewa  Nie byłam z nia do tej pory u weta bo jest okazem zdrowia, nawet nie ma tego szczurzego "skanowania" pomieszczeń. Myślałąm, że to dobry znak patrząc na to jak to wygląda u innych szczurów, a też nie wszystkie to mają. Stara po jedzeniu najbardziej szaleje, raczej nie trawi w spokoju. Mały zapewnia jej towarzystwo do bójek bo on je prowokuje, Stara zazwyczaj odepchnie go tylnią łapą i tyle się pobili. Często nawet Mała zegnie ją w pół w kręgosłupie a ta dalej nic. Iskają się często ale Mały czasami traci przez to futro i zawsze są piski bo Stara wyczucia nie ma. Ot taki to brutal. Przejrzę temat o zabezpieczaniu, na pewno sie przyda
 Nie byłam z nia do tej pory u weta bo jest okazem zdrowia, nawet nie ma tego szczurzego "skanowania" pomieszczeń. Myślałąm, że to dobry znak patrząc na to jak to wygląda u innych szczurów, a też nie wszystkie to mają. Stara po jedzeniu najbardziej szaleje, raczej nie trawi w spokoju. Mały zapewnia jej towarzystwo do bójek bo on je prowokuje, Stara zazwyczaj odepchnie go tylnią łapą i tyle się pobili. Często nawet Mała zegnie ją w pół w kręgosłupie a ta dalej nic. Iskają się często ale Mały czasami traci przez to futro i zawsze są piski bo Stara wyczucia nie ma. Ot taki to brutal. Przejrzę temat o zabezpieczaniu, na pewno sie przyda 