No i czekałam na to słońce,czekałam i się nie doczekałam...

Trudno,większość zdjęć z lampą błyskową,ale ostatnio tak rzadko im pstrykam po oczkach,że za ten jeden raz się chyba nie obrażą...
A więc od piątku mieszkają z nami dwaj bracia od Henioka,Akuku i Akysz

O imiona proszę nie pytajcie,bo jak zwykle jest to dzika inwencja twórcza męża...

Ale niech ma i się cieszy!

Akuku

Akysz

Akuku,moja agutkowa cudna główka z kropeczką na czółku

Miał być cały agut,wyszła tylko głowa
Odważny,ciekawski,od razu zaczął wszystkich zaczepiać i latać im po głowach
Akysz - szczur na przyczepkę,bo miało go nie być,a jest.Blue agouti...ech,marzenie moje dawne!Akysz jest bardziej w cieniu brata,ostrożny,mały boidupek,ale w klatce pierwszy wszczyna dzikie gonitwy i szaleńcze zabawy
Łączenie było błyskawiczne,Apsik,mój alfa z przypadku nie wiedział,jak ma reagować,został kompletnie oszołomiony sytuacją i mnogością małych,bezpardonowych łapek po nim bez strachu deptających.Dopiero na drugą nockę zorientował się co się stało i postanowił chłopaków ustawiać...i to konkretnie ustawiać,co poskutkowało dla niego samotną nocką w karcerze...Wrócił skruszony.Nie na tyle,żeby odpuścić kolejnej nocki,więc wylądował znów w swej samotni.Od tej pory cisza i spokój,w klatce 7 zgodnych ogonków
Apsik dostał swoje osobiste legowisko,no bo ktoś na jego stanowisku musi mieć specjalne wygody.Poza tym lubi ciszę i spokój w trakcie spania.Cóż...tam też go dorwali!
Otis,jak to Otis,na wszystko i wszystkich reaguje tak:
Otisek mimo dietetycznej karmy wciąż puchnie na szerokość...

Po prostu zjada jej więcej...On ciągle je i je...i je...Wiecznie przy misce.Na wybiegach gonić za piórkiem czy kulką nie chce mu się i już.On woli przycupnąć w domku pod klatką i koniec aktywności fizycznej...

Jak popędzam go,żeby po prętach się choć powspinał,to w pewnym momencie tylny środek ciężkości sprowadza go niedelikatnie na ziemię...Już nawet koty wpuszczam do pokoju,ich obecność zawsze potrafi leniwych opornych ruszyć,a tu nic!Jedno oko podniesie,tyłkiem się do kota obróci i pozwala wąchać,oblizywać...
Ostatnio próbował wejść do domku przez otwór dla maluszków...Ale się uśmiałam!!!

W końcu odpuścił,ale zanim się zorientował,że się nie zmieści,zafundował mi niezłe salwy śmiechu!
No i czas na drugie mini stadko
Babskie
Tośka i Duszka

Duszka Śmierdziuszka moja kochana,zdążyłam się już do niej przywiązać...Ale przecież nie mogę jej tu zostawić...
Natomiast Tośka...Tośka mi jakiś czas temu stracha narobiła i robi do tej pory...Dziewczyny miały wybieg.Ja siedziałam przy maszynie,w tym samym pokoju.Któraś z nich cały czas zaczepiała mnie łapiąc za skarpetki.Maszyna chodziła,radio grało,dzieciaki wariowały,szczury w klatce się ganiały.Generalnie zamieszanie,hałas.Po około dwóch godzinach chciałam dziewczyny połapać i zamknąć klatkę,żeby wypuścić chłopaków.
Ona siedziała u nich w klatce...W domku,jak gdyby nigdy nic...Z Rademenesem i Bercikiem...Otis,Apsik i Angel spali w drugim domku.
Ile tam była?Nie wiem.Jak się dostała?Kurcze,ona skacze wysoko i daleko.Wlazła pewnie przez pręty,mam szeroki rozstaw.
Moje niedopilnowanie...Mam tylko nadzieję,że nikt tam nie narozrabiał...
To było jakiś tydzień-1,5 tygodnia temu.Teraz będę paznokcie obgryzać i obserwować.

Ech,zachciało się babe mieć...
