Sołzowy szubrawiec

[Paul_Julian]

Strasznie smutno .... Dziewczynki niedługo razem ... I jeszcze jak komody nie będzie to już w ogóle
I Sołza bedzie tu juz całkiem rzadko wpadać
Gdzie my znajdziemy taki powariowany kochany szczurzy swiat ...

[Nietoperrr...]

jak strasznie smutno się zrobiło
jeden z niepowtarzalnych szczurowych światków odchodzi
ma odejść ...

Cóż więcej napisać...
Było tu tak...wyjątkowo,magicznie...Suzolku kochany,będziemy tęsknić za Twoimi zwariowanymi wpisami,za Tobą...Bo teraz to pewnie już wcale nie będziesz tu zaglądać.
Dla Enigmy [*]
A Malizna niech obudzi choć odrobinę resztki dawnej pasji w Tobie.

[sssouzie]

szuflandia nie istnieje.
Dziękuję wam za pamięć
Nietoperu- to nie pasji brak...to brak szczęścia i możliwości.
Malizna klimatyzuje się w nowym mieszkaniu ( dziś do niej jadę)
ja tymczasem byłam tu w domu by być jeszcze z Mizelką.

Paulu- szalony światek macie przecież stale, u was, u innych w tematach, szalony weselszy i tchnący właśnie pasją.
u mnie na razie się wypaliło, ja muszę odpocząć. jak obiecałam Stasiowi, nie użyję słowa - bezwzględnie koniec.
mam też nadzieję, że do odwołania. niezależnie - był to piękny czas, nie żałuję, nie zamieniłabym na nic innego.

ol. - też mam nadzieję na długi czas z Malizną. chciałabym bardzo nadrobić to co straciłam.
tego się nie da, ale chociażby...chociażby trochę osłodzić ten czas pożegnań dla małej.

[sssouzie]

Mizelko, nieujarzmiona indiańska księżniczko
żegnaj. śnij słodko w pościeli błękitnych snów. brakuje mi ciebie. brakuje mi was wszystkich...

[unipaks]

A więc i one...
Żegnajcie, Enigmo i Kamizelko... Mam nadzieję, że nasze szczurki mają tam dla siebie najwspanialsze szuflady, komody i szafy...
[*][*]
Trzymaj się, ssouzie, i ucałuj Maliznę; niech dane jej będzie jak najwięcej Ciebie

[Iwo]

[Mal]

więc na osłodę i ku pamięci została tylko moja Wnuczka. Ech Souzzie mówiłam Ci dawno temu że to będzie magiczny szczur, ale nie myślałam że "ostatni". Niech Ci towarzyszy jak najdłużej w Warszawie, o ile mnie pamięć nie myli mija właśnie 14 miesięcy jak Malizna jest z Tobą. Całuje was i ściskam obie ciepło.
Mizelka i Enigma na pewno już zadomowiły się w szufladzie którą szykowała dla nich Mu. Więc szuflandia nie zniknęła, po prostu zmieniła miejsce pobytu na takie gdzie nigdy nie zginie i nie zostanie zapomniana

[*Delilah*]

Strasznie, strasznie przykro...
<'> Śpijcie maleńkie ...<'>
Trzymaj się Sołzo...
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze Szuflandia zaoogoni się na nowo..
Buziaki dla Malizny :*

[denewa]

Myślałam, że jednak Kamizelka da radę ale widać były ze sobą bardzo związane...

[*][*]

[Paul_Julian]

Mizelka już bryka z resztą dziewczynek. Jak to szybko minęło Smutno nam tu strasznie ... Pusto tak.

[alken]

koniec szuflandii...
żegnajcie dziewczynki (*)

[Sysa]

Tak mi przykro czytac takie wieści
Na forum, gdy przyszłam było tyle szczurków, które już odeszły bądź ich czas się zbliża..
To takie przygnębiajace.
Ale szuflandia zawsze tu będzie, zawsze będzie czekać... Mam nadzieję, ze kiedyś jednak odżyje i ze będziesz tu czasem zaglądać, Sołzo kochana...

[sssouzie]

o ile mnie pamięć nie myli mija właśnie 14 miesięcy jak Malizna jest z Tobą
- to słowa mal z dnia 14 lipca 2011.

ja sama nie pamiętam, nigdy nie liczyłam. czyli, że z Malizną, z tą paskudą Malizną, zasikującą właśnie mi kaptur znamy się już, zaraz zaraz...22 miesiące?


czy toto ma już 22 miesiące??
niesamowite. Malizna w świetnym zdrowiu, humorze również, dietę zdrową ma, linię lepsiejszą ode mnie nawet

aparat mnie osierocił, mam tylko komórkę a mój nieszczęsny duch artystyczny ( który ogranicza się jedynie tylko do oceny: podoba mi się bądź nie podoba) nie pozwala mi na robienie zdjęć komórką. no dobra, zrobiłam jedno, miało być więcej, ale...właśnie mi komórka padła

Malizna jest i zostanie samotna. znaczy ma mnie, klatkę i zrywy niepodległościowe, kiedy to wymyka się za kredens i kanapę.
w sumie to nawet dobrze, kurz tam zbierał się latami, przynajmniej zobligowało mnie to do odkurzenia kanapowych czeluści.

Malizna jest typową blondynką w mamiznę sołzę. zupełny brak instynktu samozachowawczego
fakt faktem, że bać się już nie ma czego - daaaawno już mój ostatni kocur się wyprowadził, znaczy, no po prostu wyszedł i nie wrócił. Szufladowce czuły respekt, nigdy przecież poza drzwi pokoju się nie wybierały. Klatka teraz stoi w salonie, bo i ja najwięcej czasu właśnie tu spędzam. kota więc nie ma, ale wydawało mi się, że szczurzy szczur zawsze ucieknie w miejsce sobie znane, lub po prostu będzie się trzymał mnie. a ta nie, ta leci za kanapę. idziemy do komórki po drewno - ten gupiszon już by biegł między drzewo najchętniej no i weź jej tłumacz: "Malizno, tu niebezpiecznie, szczurze zbiry krzywdę zrobią! nie będzie na ciebie sołza tu cały dzień czekać, wracaj!"
grochem o ścianę
też w mamiznę

zdrowe jesteśmy. chyba zahartowane. żadnych smarków, żadnych guzów i guzkopochodnych, żadnych śladów porfiryny.
niesamowicie mnie to cieszy, że ten wchowek wsobny takie końskie zdrowie ma

[sssouzie]

jeszcze ras my

[IHime]

jeszcze ras my

Z urodą też się wdała w mamiznę - śliczne macie te uśmiechnięte pyszczki obie.