Od jakiegoś czasu po głowie chodzi mi fuzz. Niestety, nie dosłownie, a chciałabym. Co prawda regularnie przeglądam różne fora i ogłoszenia, ale w razie, gdyby ktoś miał do oddania łysolka do kochania i się z tym ukrywał, to ja jestem bardzo chętna. Umowa adopcyjna i wizyta PA jak najbardziej wchodzą w grę. Mam babskie stado, więc albo samiczka, albo kastrat. Wiek obojętny, choć przyznam, że najchętniej wzięłabym paromiesięcznego podrostka.
Kontakt albo PW, albo mail:
my-way@wp.pl