Boją się trochę mniej. Wczoraj wisiałam z ręką w klatce przez godzinę, aż zdrętwiałam

Wchodziły na rękę, ale od zewnętrznej strony dłoni, podgryzały, lizały, nawet wciągały mój rękaw do domku

Ale próbowałam dotknąć je w tym czasie jednym palcem to nie za bardzo chciały... :/ Ważne że podchodzą do ręki
Zapewne oswojenie ich ze mną zajmie mi z miesiąc, ale staram się uzbroić w cierpliwość. Najgorsze jest to że nie mam nawet jak im fotki pstryknąć bo przez klatkę wychodzą brzydkie zdjęcia...
Aaa Czarna szczurka (Milu) wyszła górą klatki zeszła na dół i z powrotem weszła do klatki, to już chyba ciekawość
