Jeszcze trochę fotek z okienka domku
dzisiejsze śpioszki - Martini:
 - No co tam, bo śpię..!

  - Aaaa... czułe słówka, to mogą być..!- Tak mi mów... i jeszcze... i jeszcze..!
  
  http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... G_6843.jpg http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... G_6845.jpg
Shenzi: - To teraz dla mnie..!
        - Oooo.... Taaaaak..!http://i599.photobucket.com/albums/tt78 ... G_6847.jpg
  - jeszcze troszkę poproszę...- Eee, miały być miłe słówka a nie foty..!

   - Co, już..? Wczoraj jak zwykle niebieściak pomaszerował do kuchni i zająwszy swoja miejscówkę pod kaloryferem, ponaglał mnie z codzienną porcją witaminy B; byłam wściekle głodna po powrocie do domu i chciałam najpierw coś wciągnąć, no ale jak zwykle zwierzak przodem.
Ponieważ miałam ugotowane ze świeżą rybą warzywka, dodałam posiekaną pietruszkę i położyłam przed nią; szelma zamiast wszystko zjeść, włączyła wirówkę języka i cała natka została wokół spodeczka.
Dziś zaś, kiedy podałam kawałek gałązki z pietruszką białasce, Martini miała czelność też się dopraszać - tak wymownie węszyła w miejscu, gdzie Shenzi natkę wszamała, że trzeba było iść po jeszcze.
No i co o tym myśleć? Świeża chyba być musi, a nie zmemłana z czymś jeszcze
Dzisiejszej nocy Shenzi przyszła do nas do łóżka i kazała się głaskać; oboje zamiast oglądać włączony film, nadawaliśmy do niej, a potem trzeba było odcinek cofać, bo wszystko nam dziwnie "umknęło"
Dziewczyny pozdrawiają!