Jeden z moich szczurów miał poważne objawy świerzbu- pypcie na uszach. Byłem z całym statkiem u weta dwa razy dostały zastrzyki i jakieś kropelki. Ale objawy wróciły po 10 dniach ( oczywiście dokładnie wymyłem klatkę płynem podobnym do demestosa) więc pojechałem 3 raz tym razem posmarował innym lekiem ponieważ bał się że 3 raz tej samej dawki to za dużo.
Lek był dość drogi bo 37 zł nie pamiętam jak się nazywał ale na opakowaniu był narysowany taki piesek york i jeszcze jakiś inny. Były tam takie tubki i 1 podzielił na 3 szczury. Ten lek dział 1 miesiąc. Szczury są już 6 dni od nasmarowania no ale jak dziś patrze to to wygląda jeszcze gorzej niż przed tym lekiem dla psów. Wet mówił abym przyszedł jeszcze na 1 na smarowanie ale coś mi się zdaje że to nie działa. Nie wiem czekać cały miesiąc czy iść do innego weta już teraz
![Huh? ???](./images/smilies/huh.gif)
PS to wygląda mniej więcej tak krosty na uszach i 3 zadrapania na karku długości 1 cm dość głębokie
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)