Witam serdecznie mam do wydania aż 16 małych szczurków (od 2 samic) na razie są jeszcze za małe, będą gotowe do hodowli za jakieś 2-3 tygodnie. bardzo pilnie poszukuję dla nich nowego domu, bo nie chcę ich oddawać do zoologicznego... Jestem z Buska-Zdroju (niedaleko Kielc). Zainteresowanych proszę o kontakt: gg - 3926329, tel - 503 877 693 Pozdrawiam
FreddieBandyta
"Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam." "Zwierzę jest nam bliższe niźli anioł, choć bardziej niepojęte."
Wstaw zdjęcia kluseczek, ludzie lubią patrzeć na małe szczurki. Karm dobrze mamusię, jak się ofutrzą zrób im sesję indywidualną (każdego pojedynczo), pamiętaj też o rozdzieleniu wg płci w wieku 4 tygodni (jeżeli nie będziesz pewna co do płci poproś o pomoc).
tak Cheetosi to jest istotne bo nie popieramy rozmnażania nierodowodowych szczurów. non stop jest masa ogonów do adopcji. prawie codziennie pojawiają się nowe tematy. po co powoływać na świat szczurki jak tym już żyjącym trudno znaleźć domy?
Zdjęcia wstawiłabym juz dawno ale mam słabe łącze i nie chce mi się załadować.... jak cos to zainteresowanych prosze o kontakt na gg tam nie mam problemów z przesłaniem przepraszam za kłopot i pozdrawiam
FreddieBandyta
"Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam." "Zwierzę jest nam bliższe niźli anioł, choć bardziej niepojęte."
Zdjęcia być może się pojawią niedługo, a maluszki pochodzą z wpadki, samiec był wpuszczony do klatki bab na chwilę i stało się. No cóż, wypadek. Ważne żeby domek się znalazł.
Bezszczurowo- Werter w nowym domku W sercu: 17 szczurzych duszyczek [*][/b][/size]
Witam ponownie przepraszam, że tak długo mnie nie było, ale jak już wspomniałam miałam problemy z łączem. Ale na szczęście już wszystko ok. A teraz parę słów o rodzicach. Mama ma na imię Beata i pracuje..... Nie no żartuje przecież A więc 3 miesiące temu przygarnęłam, a właściwie dostałam od wujka trójkę przecudnych szczurków, które od zawsze chciałam mieć. Wszystkie miały ok 2-3 miesięcy. Moją Tosię, Kremówkę i Bandziorka mam już od 3 miesięcy. Tosia jest małą, spokojną czarnulką o łagodnym przysposobieniu, jest mamą młodszego miotu. Bandzior to mały przytulak i pieszczoch, który uwielbia spać w moim kapturze i okupować moje łóżko. Kiedy go dostałam był biały z jasnobrązowym kapturkiem na grzbiecie, ale z czasem zmienił barwę i teraz jest biały. Natomiast trzecia pieszczocha - Kremówka jest biała z kremowym kapturkiem. Miała najfajniejszy charakterek z całej trójki, ale troszeczkę zdziczała po ostatnich przygodach z weterynarzem (jako albinoska jest troszkę delikatniejsza więc dostała kataru i niezbędne były zastrzyki). Ostatnio nie miałam okazji z nią popracować, bo urodziła malutkie, więc nie mogłam jej stresować. Zresztą nic na siłę. Wszystkie pieszczochy są zdrowe, zadbane, dobrze odżywione (ostatnio stwierdziłam że jedzą chyba lepiej ode mnie ) Mam nadzieję że wystarczająco dobrze opisałam moje ukochańce W razie co to piszcie, teraz już będę częściej PS: Zdjęcia wkrótce
FreddieBandyta
"Istoty ludzkie to jedyny gatunek zwierząt, których szczerze się obawiam." "Zwierzę jest nam bliższe niźli anioł, choć bardziej niepojęte."
Samiec nadal mieszka razem z samicami? Jeśli tak, to szykuj się na kolejne porody.
Najlepiej poszukaj mu nowego domu, bo sam też nie powinien siedzieć. Ewentualnie możesz mu zostawić do towarzystwa jednego z synków, ale wtedy musisz pamiętać, że samice nie mogą się spotykać z samcami nawet na sekundę.