Oswajanie Dzumy
Moderator: Junior Moderator
Oswajanie Dzumy
Jeśli siedzi grzecznie za bluzą, to wkładaj ja tam jak najczęściej. Jak najczęściej zabieraj ze sobą jeśli tylko masz taką możliwość. Będzie wciąż z Tobą przebywała, czuła Twój zapach i ciepło. Poczuje się bardzo bezpiecznie i spodoba jej się to. Ja tak zaczęłam robić i zauważyłam pewną prawidłowość. Zawsze gdy jest cały dzień ze mną (nawet w stresujących inowych sytuacjach) to po powrocie jest o wiele milsza i bardziej się do mnie garnie, niż jak ją na długi czas zostawiam. Chyba sie na mnie obraża czy coś, bo ma zwyczaj przez pół godziny mnie praktyvcznie ignorować.
Oswajanie Dzumy
Jeśli siedzi grzecznie za bluzą, to wkładaj ja tam jak najczęściej. Jak najczęściej zabieraj ze sobą jeśli tylko masz taką możliwość. Będzie wciąż z Tobą przebywała, czuła Twój zapach i ciepło. Poczuje się bardzo bezpiecznie i spodoba jej się to. Ja tak zaczęłam robić i zauważyłam pewną prawidłowość. Zawsze gdy jest cały dzień ze mną (nawet w stresujących inowych sytuacjach) to po powrocie jest o wiele milsza i bardziej się do mnie garnie, niż jak ją na długi czas zostawiam. Chyba sie na mnie obraża czy coś, bo ma zwyczaj przez pół godziny mnie praktyvcznie ignorować.
Oswajanie Dzumy
uchhh...dziś jesteśmy po pierwszym spacerze po krakowie!!Dżumcia zachowywałą się niezwykle grzecznie(przynajmniej w moim prywatnym rankingu):wciskała się w zagięcie łokcia. potem odkryła rękaw i kieszeń wewnętrzną bundeswerki
a potem nadeszło olśnienie: KOSTKA!!yupi!raz zamelinowała się między plecakiem a moimi plecami...
-aśka, wyjmę ci szczurkę z kostki, dam soku
-ok
{szpera szpera szpera}
-ale...aśka...
-no co???
-tu nie ma szczura...
{panika panika panika}
a tu zaspana Dżumuś wystawia pyszczek i z łagodną pogardą patrzy na mnie :lol:
historia z sektą doczekała się kontynuacji :roll: (relacja specjalnie dla Beeaty):
-maaamooo!idę na miasto ze szczurem!
-taaak; najpierw się z nim kąpiesz, teraz pewnie osiągniesz nowy stopień wtajemniczenia w tej twojej sekcie
-...
-idź już, bo odprawią czarną mszę bez ciebie

-aśka, wyjmę ci szczurkę z kostki, dam soku
-ok
{szpera szpera szpera}
-ale...aśka...
-no co???
-tu nie ma szczura...
{panika panika panika}
a tu zaspana Dżumuś wystawia pyszczek i z łagodną pogardą patrzy na mnie :lol:
historia z sektą doczekała się kontynuacji :roll: (relacja specjalnie dla Beeaty):
-maaamooo!idę na miasto ze szczurem!
-taaak; najpierw się z nim kąpiesz, teraz pewnie osiągniesz nowy stopień wtajemniczenia w tej twojej sekcie
-...
-idź już, bo odprawią czarną mszę bez ciebie
"Nie jest umarłym ten, który może spoczywać wiekami
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami"
Do what thou Wilt, but harm none
Nawet śmierć może umrzeć wraz z dziwnymi eonami"
Do what thou Wilt, but harm none
Re: Oswajanie Dzumy
Ja miałam taki sam problem z moją Roxi. Kupiłam ją jak miała ok. 1-2 miesiące. Też strasznie się bała na początku brania na ręce, a gdy ją próbowałam wyjąć, uciekała po klatce, łapała się prętów, no i niestety do okoła klatki były tony trocin =/ Jak ją brałam na ręce też wszędzie były jej kupki, i nie było mowy o bieganiu po za klatką. Mam ją już 14 dni tj 2 tygodnie. Zaóważyłam znaczne poprawy. Sama wychodzi już z klatki pobiegać, uwielbia gryźć ubrania i koce
jest poprostu mniej bojaźliwa. Spędzaj z nią jak najwięcej czasu, i próbuj brać na ręce 'na siłe' to jest młody szczurek z tego co czytam i powinien się szybko przyzwyczaić. Powinien wiedzieć że to ty jesteś miejscem gdzie może czuć się najbezpieczniej i przy tobie nie grozi jej krzywda. Co prawda jeszcze jest płochliwa, gwałtowny ruch może ją wypłoszyć, ale 2 tygodnie to i tak jeszcze mało, więc może jej przejdzie ta płochliwość
. Nie martw się. Masz napewno wspaniałego szczurka, i szybko się oswoji, tylko daj jej troche czasu. Naprawdę.
Pozdrawiam.
Patrz na daty postów. Pierwszy post w tym temacie jest z maja 2004... /Agata


Pozdrawiam.
Patrz na daty postów. Pierwszy post w tym temacie jest z maja 2004... /Agata
- kadzik
- Posty: 65
- Rejestracja: czw mar 29, 2012 9:17 pm
- Numer GG: 39225509
- Lokalizacja: Sulechów/Zielona Góra
Re: Oswajanie Dzumy
Ja za to mam taki problem, że szczurek generalnie się mnie nie boi, śpi mi na ramieniu, myje się w moim rękawie, nie sika, ani nie kupka na mnie, ma ok.5 miesięcy, ale jest spokojna tylko wtedy jak jest na mnie, lub w klatce. Absolutnie nie chce biegać po pokoju, jak ją zdejmuję z ramienia i kładę na pościel to biega cała spanikowana(ale nie sika) i sztywna, byleby znaleźć swoją klatkę, którą zawsze zostawiam w pobliżu, żeby młoda mogła się napić, albo zjeść coś..
Czy dobrym rozwiązaniem będzie całkowite schowanie klatki na czas biegania?
Tylko, że ona tak czy siak się gdzieś zaszyje i nie będzie łazikować...
A poza tym to mam jedno pytanko- Szyszka dostaje jeść, poza tym suchy chleb, jabłko, chrupki kukurydziane, owies i inne ziarna są dostępne dla niej cały czas w misce, woda tak samo, ale mi się wydaje, że ona bardzo mało je i stanęła w miejscu jeśli chodzi o wzrost...widzę, że ubywa tylko jogurt no i dwa razy w miesiącu dostaje kurze serduszko, to się tak opycha, jakby świata nie widziała poza szczurzym hamburgerem.
Chuda nie jest, więc kurczę, na pewno żry, ale jak niedawno rosła mi z dnia na dzień to teraz przestała i od miesiąca jest wielkości dużej polnej myszy, coś w stylu 15cm bez ogona...chyba, że mam schizy...
Czy dobrym rozwiązaniem będzie całkowite schowanie klatki na czas biegania?
Tylko, że ona tak czy siak się gdzieś zaszyje i nie będzie łazikować...
A poza tym to mam jedno pytanko- Szyszka dostaje jeść, poza tym suchy chleb, jabłko, chrupki kukurydziane, owies i inne ziarna są dostępne dla niej cały czas w misce, woda tak samo, ale mi się wydaje, że ona bardzo mało je i stanęła w miejscu jeśli chodzi o wzrost...widzę, że ubywa tylko jogurt no i dwa razy w miesiącu dostaje kurze serduszko, to się tak opycha, jakby świata nie widziała poza szczurzym hamburgerem.
Chuda nie jest, więc kurczę, na pewno żry, ale jak niedawno rosła mi z dnia na dzień to teraz przestała i od miesiąca jest wielkości dużej polnej myszy, coś w stylu 15cm bez ogona...chyba, że mam schizy...