No tak .. Boże Chroń mnie przed samą sobą ..
Dzisiaj przypadkiem pod moje skrzydła trafiła Matylda .. Pieszczotliwie zwana Kulą .
Zapasiony szczur z klatki za małej nawet dla chomika .
A zaczęło się tak ..
Byłam ja se z mamą w zoologu .. Po żwirek , karmę no i jakieś przysmaki dla moich panienek . Gadamy se z ekspedientką o szczurkach no i wchodzi nagle jakaś pani .. No i wtrynia nam się do rozmowy i mówi : A ja mam właśnie szczurzyce do oddania, ma około rok, za darmo i z klatką .
Ja odrazu zatykam uszy bo ja jestem miękkiego serca i nie mogę słuchać takich rzeczy , bo zaraz mam ochotę przygarnąć ..
A babka uderza do mnie i namawia mnie . kurcze spękałam .. Mama jakoś się trzymała , ale potem też pękła na wieść o samotnej i porzuconej szczurzynie. Umówiłam się z babką na 18 na odbiór ptysia .
O 17.53 weszłam do mieszkania tej babki .. spodziewałam się małego szczura i dużej klatki .. Ale było całkiem na odwrót . To była malutka klateczka i szczur king size, normalnie wielki XL! Zapytałam czy miała robione wybiegi , a babka że tak i że jest troszkę gruba bo ja karmi dużo i często .. Coś mi się nie chce wierzyć .. miała na imię Matylda i miała być zdrowa

. No więc zgarnęłam ją do siebie. Matylda jest oswojona i jak się ja mizia to pulsuje oczkami. W domu przy dopieszczaniu Kuli zauważyłam na jej karku jakieś drobne strupki .. sierść ma gdzieniegdzie posklejaną i brudną.. A także miejscami jest łysawa. Jutro idę do weta .. Może babka mnie okłamała i Matylda to stary szczur , a może ma swierzba .. Się zobaczy .
Muszę ją odchudzić , bo jest okropnie spasiona , ona nic nie robi tylko siedzi i je ! Nawet teraz ! Siedzi przy misce i wciąż żre.
planuję zmienić jej imię bo Matylda to przezwisko dziewczyny , która mnie kiedyś pobiła .. Więc imię się źle kojarzy .. Macie jakieś propozycje ?