Brakuje jednego szczurka z miotu

[Piotrek_wroclaw]

Tydzień temu urodziło mi się 10 małych szczurków. Jak by ktoś chciał je adoptować, to zapraszam do przeczytania tego wątku, ale nie o tym chciałem pisać. Otóż wczoraj rano naliczyłem ich tylko 9. Brakuje jednego najmniejszego, najsłabiej rozwijającego się, znacznie różniącego się rozmiarami od reszty, którego ciągle gdzieś matka przenosiła. Czy jest możliwe, że go po prostu pożarła, albo przepchnęła przez szpary w klatce i malec gdzieś powędrował na ślepo? Przekopałem cały granulat w klatce i nic, jeden zniknął bez śladu.

[noovaa]

Jeśli maluch był najsłabszy, mógł nie przeżyć ... wtedy często maluchy są zjadane przez mamę. Nic w tym złego. Ale jeśli jest szansa że zmieścił się przez kraty, to go poszukaj dla pewności.

[kiniaczek31]

I co rozwiązała się zagadka ? a to możliwe że taki maluszek przedostał się przez pręty ? chociaż jak był taki mizerny obstawiałabym mamę

[Piotrek_wroclaw]

Szczurków jest po prostu 9. Przeszukałem wszystko i nie znalazłem nigdzie tego brakującego. Też obstawiam działanie szczurzej mamy. Szczury mają już ponad tydzień a i tak są zbyt małe żeby się wdrapać na wysokość dostateczną aby wyjść z klatki. Jedyna możliwość poza zjedzeniem to taka, że matka wyrzuciła wtedy malucha przepychając go przez kraty, ale gdzieś by w końcu musiał się znaleźć.

[noovaa]

Nie sądzę by wyrzucała z klatki. Raczej zostawiłaby samego gdzieś poza gniazdem jakby odrzuciła. Myślę że szczurek nie przeżył.