Bardzo mi go szkoda, bo ma bardzo ciasna klatke, nie ma normalnych warunkow do zycia, nie ma opiekuna, kolegi itp.
Myslalam, zeby porozmawiac z pania od biologii, bo to jest jej sala.
Ale mam dopiero 13 lat i glupio sie czuje, gdy zamierzam to zrobic.
Niedlugo wakacje i nie wiedomo, kto moglby sie nim zajac.
Moglabym go nawet przygarnac, tylko musialabym zrobic remont w klatce mojego kastrata i samiczki.
Moja mama by sie bardzo zdenerwowala, jezeli bylby to samiec, bo musialabym go wykastrowac.
W jaki sposob moge porozmawiac z mama, i pania od biologii ?
Bardzo mi glupio, ale mi go szkoda ;//
Ps. zaden dzial nie padowal mi do tego postu nie psaowal, wiec zalozylam tu, jezeli jest zle, to prosze o przeniesienie.
Z gory dziekuje
![Grin ;D](./images/smilies/grin.gif)